O wielu zawodnikach Lecha Poznań mówiło się w ostatnich latach, że mają talent, ale takiej perełki jak Dawid Kownacki nie było chyba dawno. Niespełna 17-letni zawodnik już teraz pokazuje duży potencjał, a do tego wydaje się być człowiekiem, który w głowie ma wszystko odpowiednio poukładane.
W minionej kolejce Kownacki zdobył swojego pierwszego gola w T-Mobile Ekstraklasie, choć porażka z Pogonią Szczecin 1:5 nie mogła wywołać uśmiechu na twarzy lechity. - Wszedłem na boisko w trudnym momencie i chciałem dodać jakości drużynie. Mimo iż jest to mój pierwszy gol w ekstraklasie, to nie mogłem się z niego cieszyć, bo wynik był jaki był - mówi młody napastnik Kolejorza.
Kownacki już od najmłodszych lat wykazywał spory potencjał i trenował ze starszymi chłopakami. - Przygodę z piłką zacząłem w wieku sześciu lat w swoim rodzinnym mieście Gorzowie Wielkopolskim. Tata, który grywał w niższych ligach, zaprowadził mnie na trening i tak to się zaczęło. Trenowałem tam z chłopakami dwa lata starszymi. Początki były trudne, ale stopniowo dochodziłem do ich poziomu. Zaaklimatyzowałem się w tej drużynie i regularnie grałem - wspomina Kownacki.
W Gorzowie Wielkopolskim nie spędził jednak za dużo czasu, bo szybko trafił do Poznania i sam zgłosił się do Lecha. - W Gorzowie grałem dwa lata, a potem razem z rodzicami przeprowadziłem się do Poznania i poszedłem na trening do Lecha. Zostałem przyjęty i tydzień później zagrałem w meczu ligowym w orlikach. Można powiedzieć, że jestem wychowankiem Lecha i jestem zadowolony z tego powodu - kontynuuje.
Niespełna 17-letni zawodnik nie ma lekkiego życia, bo musi łączyć treningi ze szkołą. - Chodzę do szkoły Mistrzostwa Sportowego w Poznaniu. Nie ma mnie dużo w szkole, ale wszystko jest dograne na ostatni guzik i nie mam problemów z nauką. Szkoła musi iść w parze z piłką, ale wiadomo, że piłka jest priorytetem. Do szkoły chodzę kiedy mogę i po treningach wszystko nadrabiam - mówi Kownacki.
Do tej pory otrzymał on szansę gry w trzech meczach na najwyższym poziomie rozgrywkowym i zdobył jedną bramkę. Teraz liczy na częstsze występy i sukcesy z Lechem. - Najbliższym celem jest mistrzostwo Polski. Tylko to się liczy i wierzę, że mimo straty punktowej jesteśmy wstanie to osiągnąć - uważa Kownacki, który wykazuje duże przywiązanie do barw klubowych. Po tym jak z Lecha do Legii Warszawa odszedł Miłosz Kozak zapewnił, że go nigdy pieniądze nie skuszą do takiego kroku oraz że pocałowanie herbu po strzelonej bramce nie było na pokaz.
Trener Mariusz Rumak jest pod wrażeniem umiejętności tego zawodnika, ale chce unikać szumu wokół jego osoby. - Jemu trzeba dać dużo spokoju. W Szczecinie zagrał bardzo dobre 45 minut. Jak tylko będzie zasługiwał, to będzie wchodził na boisko - zakończył szkoleniowiec Lecha.