Trener Paweł Sikora w ostatnim tygodniu otrzymał w "prezencie" aż 5 nowych piłkarzy i teraz ma ból głowy jak ich wkomponować w skład swojej drużyny. Trzech z nich rozpoczęło sparing z Concordią Elbląg. Bardzo dobrze do gry wprowadził się tylko napastnik Bartosz Ślusarski, który już w 3. minucie po podaniu Arkadiusza Aleksandra pokonał bramkarza gości.
Były to jednak miłe złego początki, gdyż w dalszej części współpraca dwóch typowych "dziewiątek" nie wyglądała już tak dobrze. Obaj napastnicy więcej sobie przeszkadzali lub nie wiedzieli który ma schodzić na boki lub cofnąć się za plecy kolegi.
W dodatku już po dwóch minutach Concordia wyrównała! Obronie Arki urwał się Jean Claude Song i mocnym strzałem tuż przy słupku pokonał Michała Szromnika.Ten sam piłkarz w 28. minucie w ekwilibrystyczny sposób, znany bardziej z filmów karate, zamknął z metra na długim słupku dośrodkowanie swojego kolegi z drużyny. Warto wspomnieć, że kameruński napastnik Concordii jest bratem słynnego Alexa Songa z FC Barcelony.
Goście z Elbląga w pierwszej połowie grali szybko, agresywnie oraz bardzo wysokim pressingiem czy całkowicie zaskoczyli gospodarzy i do przerwy zasłużenie prowadzili. Długimi fragmentami meczu podopieczni Adama Borosa wręcz zamykali Arkowców na własnej połowie. W ich szeregach prym wiedli gracze zagraniczni. Zwłaszcza trójka Samurajów, w tym Tomoki Fujikawa - z którym Arka rozwiązała zimą kontrakt oraz napastnik Song.
Po przerwie trener Sikora dokonał trzech zmian. Na placu gry pojawili się: Paweł Oleksy, Michał Rzuchowski i Sławomir Cienciała. Jednakże aż przez godzinę utrzymywał się korzystny dla gości rezultat. Dopiero w 63. minucie wyrównał Mateusz Szwoch, który po błędzie gości rozegrał dwójkową akcję ze Ślusarskim.
Pięć minut później Arka już prowadziła po mocnym uderzeniu pod poprzeczkę z pola karnego w wykonaniu Rzuchowskiego. Lepsza gra gdynian wynikała tyleż z przeprowadzonych zmian, co z faktu, że w barwach gości nie grało już większość zagranicznych zawodników oraz z wyraźnego zmęczenia ich zespołu.
Słabnący z minuty na minutę goście zostali dobici w końcówce sparingu, kiedy to zainkasowali jeszcze trzy bramki. Najpierw z karnego swojego drugiego gola zdobył "Ślusarz". Piątą bramkę dla żółto-niebieskich zdobył rezerwowy Paweł Wojowski, który w szesnastce gości popisał się efektownym dryblingiem, a następnie umieścił futbolówkę w siatce. Wynik spotkania ustalił Kamil Juraszek zdobywając gola uderzeniem głową.
Arka Gdynia - Concordia Elbląg 6:2 (1:2)
1:0 - Ślusarski 3'
1:1 - Song 5'
1:2 - Song 28'
2:2 - Szwoch 63'
3:2 - Rzuchowski 68'
4:2 - Ślusarski 80' (k.)
5:2 - Wojowski 84'
6:2 - Juraszek 89'
Arka: Michał Szromnik - Adrian Budka (75' Paweł Wojowski), Mateusz Cichocki (61' Kamil Juraszek), Krzysztof Sobieraj, Marcin Radzewicz (46' Sławomir Cienciała) - Ihor Tyszczenko (61' Tomasz Kowalski), Mateusz Szwoch, Radosław Pruchnik (46' Michał Rzuchowski), Piotr Tomasik (46' Paweł Oleksy) - Arkadiusz Aleksander (61' Marcus Vinícius), Bartosz Ślusarski.
Concordia: Kamil Hrynowiecki (46' Przemysław Matłoka) - Kiyoshi Nakatani, Bartosz Broniarek (80' Remigiusz Pawłowski), Carlos García-Muñoz, Mateusz Bogdanowicz - Juanma, Patryk Burzyński (46' Raúl Haro), Shōtarō Okada (70' Michał Lewandowski), Héctor Faura (64' Adolfo Fernández) - Tomoki Fujikawa (83' Patryk Galeniewski), Jean-Claude Song (46' Alfredo Zapata).
żółte kartki: Sobieraj - Broniarek.
czerwona kartka: Bartosz Broniarek (80. minuta, Concordia, za drugą żółtą).