W pojedynku w Stuttgarcie drużyną prowadzącą grę i stwarzającą bardziej dogodne okazje byli reprezentanci Chile. Niemiecka defensywa uwijała się jak w ukropie, a Manuel Neuer miał mnóstwo szczęścia, że zachował czyste konto. Golkiper Bayernu niechybnie skapitulowałby dwukrotnie, ale najpierw Philipp Lahm wybił piłkę z linii bramkowej, a następnie futbolówka po uderzeniu nie do obrony Eduardo Vargasa zatrzymała się na poprzeczce.
Jedni z głównych faworytów mundialu zwyciężyli 1:0, jednak większość kadrowiczów Joachima Loewa zawiodła. Bild trzem zawodnikom: Marcelowi Schmelzerowi, Perowi Mertesackerowi i Miroslavowi Klosemu przyznał noty "5" (skala 6-1), a na miarę oczekiwań zagrali jedynie obok Neuera Bastian Schweinsteiger, Philipp Lahm i strzelec gola Mario Goetze.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Musimy się zdecydowanie poprawić w najbliższych miesiącach - zawyrokował Loew. - Przed nami mnóstwo pracy. Biorąc pod uwagę liczbę sytuacji strzeleckich Chilijczyków, musimy uznać zwycięstwo za szczęśliwe - ocenił Lahm. - Wygrana jest wygraną, ale trzeba przyznać, że Chile było bardzo dobre. Musimy poprawić kilka elementów naszej gry - stwierdził Schweinsteiger. - Chile dało nam dobrą lekcję, co z punktu widzenia przygotowań do mundialu wcale nie było złe - powiedział Mertesacker.
Kibice na Mercedes-Benz Arena w Stuttgarcie gwizdali zwłaszcza na Mesuta Oezila, ale po końcowym gwizdku nie oszczędzili całej drużyny - Gwizdy musimy zaakceptować. Fani płacą za wstęp i mają prawo do takich reakcji - przyznał Lahm. Mniej wyrozumiały dla publiczności był Oliver Bierhoff. - Zupełnie nie rozumiem gwizdów przeciwko Mesutowi i przeciwko drużynie. Nie wiem, skąd się to bierze. Życzyłbym sobie, aby zawodnicy otrzymywali więcej wsparcia od widzów - stwierdził menedżer reprezentacji.
W głosowaniu zorganizowanym przez Bild czytelnicy wyrazili zrozumienie dla kibiców, którzy obserwowali pojedynek w Stuttgarcie. Aż 75 procent głosujących uznało, że ze względu na bardzo słabą grę Niemców gwizdy były uzasadnione.