Na skutek kontuzji Roberta Lewandowskiego Arkadiusz Milik od początku spotkania ze Szkocją miał okazję do zaprezentowania swoich umiejętności. - Jestem napastnikiem i nie czuję, żebym zastępował Roberta. Nie patrzę tak na to. Jeśli moja dyspozycja w klubie będzie rosła, to może dostanę w kolejnym meczu szansę zagrać z Robertem - mówił po meczu sam główny zainteresowany.
- Zabrakło nam w tym spotkaniu skuteczności i sytuacji. Mieliśmy ich trochę za mało. Uważam, że z mojej strony na pewno też trochę brakowało tej skuteczności, bo parę prób oddałem, ale nie udało się strzelić gola. Tych sytuacji powinniśmy stworzyć więcej. Zespół Szkocji nie postawił jakichś wielkich warunków. Ta samo jak i my również zagraliśmy przeciętne spotkanie. Przegraliśmy po błędach i tyle - dodał.
W pewnym momencie Adam Nawałka przesunął Milika na lewą stronę pomocy. - Środkowy napastnik jest na pewno moją nominalną pozycją, bo od paru lat tam gram, czy to w Bundeslidze czy w lidze polskiej. Lewa pomoc też nie jest mi obca, bo na pewno w Górniku jeszcze za kadencji trenera Nawałki grywałem tam parę meczów. Nie mam z tym problemów - skomentował zawodnik.
Milik dotychczas w głównej mierze występował w reprezentacji U-21, która jest liderem swojej grupy eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy. W środę w towarzyskim spotkaniu Polacy wysoko pokonali Litwę. - Taka śmieszna sytuacja wystąpiła. O ile się nie mylę, ostatnio graliśmy w listopadzie, teraz kolejny mecz eliminacyjny we wrześniu. Mamy więcej niż pół roku pauzy. Sparingi nie do końca odzwierciedlają te mecze eliminacyjne. Trochę jeszcze na nie poczekamy, zobaczymy też jak się inne spotkania ułożą - powiedział Arkadiusz Milik.
- Nie ma co porównywać poziomów obu reprezentacji. Nie użyję słowa gdzie mi się lepiej gra, bo zawsze bym chciał występować w pierwszej reprezentacji i tu zdobywać sukcesy. Każdy zawodnik, który gra w piłkę, o tym marzy, to jest dla niego najważniejsze - podsumował.