Mission failed w Bełchatowie (relacja)

Miało być wielkie piłkarskie święto, skończyło się pechowo. PGE GKS Bełchatów nie zdołał podtrzymać serii czterech wygranych spotkań i poległ przed własną publicznością od własnej broni, czyli po samobójczym trafieniu Marcina Drzymonta.

Na samym początku wielkie widowisko zrobili bełchatowscy kibice, wywieszając flagę z hasłem "Bełchatowski Styl" oraz robiąc potężne flagowisko. W 4. minucie spotkania przed pierwszą dobrą okazją strzelecką stanął Piotr Kuklis, który dostał dobrą piłkę po wrzutce Łukasza Garguły, ale zbyt duże zagęszczenie w polu karnym Polonii Warszawa nie pozwoliło mu na oddanie strzału. Potem nastąpiła chwila spokojnej wyrównanej gry. Około 10. minuty dobre podanie wymienili Piotr Klepczarek i Tomasz Jarzębowski. Ten drugi zagrał jednak na pamięć i nie przewidział, że tam gdzie uderzał, może nikogo nie być. Futbolówkę wyłapał więc bezpiecznie Sebastian Przyrowski. Nie minęło 60 sekund, a Poloniści cieszyli się z bramki zdobytej przez... Drzymonta, który umieścił ją "szczupakiem" w bramce Krzysztofa Kozika po dośrodkowaniu Radosława Majewskiego z rzutu rożnego. Przez blisko kwadrans na boisku nie działo się nic ciekawego. Dopiero w 22. minucie zrobiło się gorąco. Chodzi tutaj o brutalny faul Łukasza Piątka na Januszu Golu. Arbiter główny podjął jednak decyzję, żeby grać dalej. W 26. minucie dobrą akcję zmontował Garguła z Carlo Costlym, ale Honduranin nie zdążył dobiec do piłki, wcześniej upadając na murawę. Dwie minuty później szczęścia próbował Kuklis, ale piłka po jego uderzeniu minęła poprzeczkę bramki. 31. minuta to jedna z kontrowersji meczu. Marek Sokołowski szedł sam na bramkę Kozika. Gdy ten zdołał złapać piłkę, zawodnik Polonii brutalnie na niego wpadł. Mimo że sędzia wszystko widział, nie zdecydował się upomnieć indywidualnie Sokołowskiego.

Stałe fragmenty gry to "flagowy produkt" Garguły, który w 37. minucie wrzucał piłkę z rzutu rożnego. Żaden z jego kolegów nie zdołał jej dosięgnąć i od bramki zaczął Przyrowski. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy stało się to, czego obawiali się bełchatowianie, czyli strata drugiej bramki. Tutaj najwięcej do powiedzenia miał Filip Ivanovski, który dobił strzał swojego kolegi z zespołu.

W przerwie meczu zawodnicy obu zespołów usłyszeli od trenerów mocne słowa. Znalazło to odzwierciedlenie w postaci zmiany w drugiej części spotkania. Wracający do gry po przerwie Mariusz Ujek zmienił Costly'ego. W 50. minucie przed kolejną szansą stanął Garguła, ale z około 35 metrów uderzył ponad bramką. Przez pierwsze dziesięć minut drugiej połowy żadna z ekip nie oddała ani jednego celnego strzału. W 57. minucie sędzia pokazał pierwszą żółtą kartkę, a otrzymał ją Sokołowski.

Powracający do pierwszego składu Klepczarek, na listę strzelców mógł się wpisać w 65. minucie, kiedy to po jego strzale z 30 metrów piłka z impetem podążała wprost w światło bramki. Dobrze ustawiony Przyrowski nie miał jednak najmniejszych kłopotów z jej złapaniem. Dwie minuty później boisko opuścił Piątek, a w jego miejsce wprowadzony został Piotr Świerczewski. Kolejne 120 sekund i kolejna zmiana. Tym razem Janas do gry wprowadził Tomasza Wróbla, a zdjął Kuklisa.

Niespełna na dwadzieścia minut przed końcem spotkania, w 70. minucie, Klepczarek strzelił kontaktowego gola. Tym razem Przyrowski nie miał nic do powiedzenia i musiał pogodzić się ze stratą bramki. W 73. minucie plac gry opuścił strzelec jednej z bramek - Ivanovski. Zmienił go Krzysztof Gajtkowski. 77. minuta to kolejne kontrowersyjne zagranie. Dawid Nowak został sprowadzony do parteru przez jednego z graczy Polonii, ale i tym razem, mimo że sędzia był blisko, nic nie zauważył.

W 84. minucie Janas zdecydował się wprowadzić do gry egzekutora z Bytomia - Mateusza Cetnarskiego. Wszedł on za Patryka Rachwała. Ostatnie trzy minuty regulaminowego czasu gry to okres, w którym było co najmniej kilka dobrych sytuacji bramkowych. W 88. minucie pod bramką Polonii powstał istny kocioł, ale obyło się bez bramki. W 89. minucie bohaterem meczu mógł zostać Ujek, który uderzył piłkę z tzw. nożyc. Futbolówka minęła jednak minimalnie słupek.

PGE GKS Bełchatów - Polonia Warszawa 1:2 (0:2)

0:1 - Drzymont (sam.) 10'

0:2 - Ivanovski 45+2'

1:2 - Klepczarek 70'

Składy:

PGE GKS Bełchatów: Kozik - Jarzębowski, Pietrasiak, Drzymont, Klepczarek, Gol, Rachwał (83' Cetnarski), Kuklis (69' Wróbel), Garguła, Costly (46' Ujek), Nowak.

Polonia Warszawa: Przyrowski - Lazarevski, Skrzyński, Jodłowiec, Mynar, Sokołowski, Piątek (66' Świerczewski), Majewski (90+2' Mąka), Kozioł, Lato, Ivanovski (72' Gajtkowski).

Żółta kartka: Sokołowski (Polonia W.).

Sędzia: Mariusz Żak (Sosnowiec).

Widzów: 4000.

Najlepszy piłkarz Polonii: Filip Ivanovski.

Najlepszy piłkarz PGE GKS: Mariusz Ujek.

Piłkarz meczu: Filip Ivanovski.

Komentarze (0)