- Kiedy jechaliśmy do Szczecina byliśmy zespołem, który dopiero uczył się poprawnie funkcjonować - wspominał jesienny mecz z Pogonią zakończony porażką kielczan 2:3 Jose Rojo Martin. Tym razem Korona nie może sobie pozwolić nawet na remis, a wszystko przez trudną sytuację w tabeli.
Aby dalej mieć przynajmniej cień szansy na wywalczenie miejsca w grupie mistrzowskiej złocisto-krwiści muszą koniecznie wygrać, a na dodatek liczyć, że inni zagrają "dla" Korony. Przed tygodniem kielczanie tylko zremisowali z Jagiellonią Białystok 1:1, tracąc gola w 93 minucie. Jak tym razem zamierza ustawić swoją drużynę hiszpański szkoleniowiec, aby ta odniosła drugie zwycięstwo w tym roku? - Zobaczymy praktycznie ten sam zespół - zdradził. - Jedynym problemem jest obrona. W tym momencie mamy 5 obrońców, którzy prezentują wysoki poziom. Decyzja jaką podejmę będzie dla mnie bardzo trudna.
Wydaje się, że zestawienie obrony to jednak nie jedyna bolączka gospodarzy. Mowa tutaj o długiej liście nieobecnych, którą znów zmuszony był wymienić Pacheta. Do kontuzjowanych od dłuższego czasu dołączyli: chory Maciej Załęcki, Damian Ałdaś, mający problemy z barkiem Michał Janota oraz narzekający na ból przywodziciela Vlastimir Jovanović. Za czerwoną kartkę z kolei nadal musi pauzować Siergiej Pilipczuk. - Zawsze bardzo przejmują mnie piłkarze, którzy nie będą do mojej dyspozycji. Ale bardziej myślę o tych zdrowych, bo to oni mają wygrać mecz - przekonywał.
Brak "Jovy" prawdopodobnie sprawi, że swoją szansę po raz drugi otrzyma Kyryło Petrow. - Będę chciał żeby zagrał cały mecz. Nikt w lidze nie był najlepszym zawodnikiem Mistrzostw Europy do 19 lat. Ten zawodnik ma talent i musimy wyciągnąć go z niego.
W 28. kolejce rywalem złocisto-krwistych będzie rewelacyjnie spisujący się beniaminek ze Szczecina. Co na jego temat powiedział 46-latek? - Uważam, że dobrze przeanalizowaliśmy grę Pogoni i jesteśmy w stanie wygrać. Mamy obowiązek powtórzyć to co zrobiliśmy w pierwszej połowie meczu z Jagiellonią. Pokazaliśmy, że potrafimy cieszyć się piłką, grać intensywnym pressingiem na połowie przeciwnika - mówił. Hiszpan zwrócił również uwagę na problem, który kosztował jego zespół utratę kilku cennych punktów. - Gramy dobrze 40, 50, 60 minut i później brakuje nam konsekwencji. Musimy umieć sterować meczem.
Korona, choć potrafi stwarzać sobie sytuacje strzeleckie, to liczba zdobytych przez nią goli nie jest imponująca. - Pracujemy nad tym aby grac lepiej i żeby trafiać. Musimy to wszystko umieć kontynuować. Jeżeli z 6 okazji strzelamy tylko jedną bramkę to musimy mieć 12 szans żeby strzelić drugą. Najważniejsza jest dobrze obrana droga, aby wszyscy wiedzieli co mają robić. Wynik to produkt tego co zrobiliśmy - zakończył.