Piłkarze Miedzi Legnica kilka dni temu po dogrywce przegrali z Arką Gdynia i nie zdołali awansować do finału Pucharu Polski. I-ligowiec z Dolnego Śląska musi się już skupić na rozgrywkach ligowych, gdzie znajduje się w środku stawki i nie jest jeszcze pewny utrzymania. - Pierwszy etap przygotowań do meczu z GKS-em Katowice przebiegał pod wpływem dwóch treningów regeneracyjnych, ponieważ musieliśmy jeszcze odpocząć po spotkaniu pucharowym. W tym czasie dokładnie przeanalizowaliśmy sobie ten mecz na spokojnie. Rozmawialiśmy z zespołem. Drużyna usłyszała od nas jakie wnioski wyciągnęliśmy i co musimy zrobić, aby w następnych spotkaniach wykorzystywać sytuacje podbramkowe i wygrywać mecze - mówi opiekun Miedzi, Adam Fedoruk.
- Musimy pamiętać, że teraz skupiamy się tylko i wyłącznie na lidze. Chcemy jak najszybciej wrócić do serii zwycięskich meczów. Pamiętamy ostatnie wygrane spotkanie z Okocimskim Brzesko. Tam zdołaliśmy zagrać na zero z tyłu, strzeliliśmy bramkę, byliśmy zespołem, który grał bardzo agresywnie, który potrafi wygrywać mecze. Taki właśnie cel stawiamy przed następnym spotkaniem. Chcemy jak najszybciej odbudować naszą pozycję w tabeli ponieważ jak wiemy, stać nas na lepszą grę, na wyższe miejsce - dodał szkoleniowiec.
W najbliższym meczu legniczanie zmierzą się jednak z GKS-em Katowice, jednym z kandydatów do awansu do T-Mobile Ekstraklasy. - Drużyna z Katowic na pewno wystartowała nie najlepiej. Przegrała pierwszy mecz, później drugi, a teraz po dobrym spotkaniu udało im się zremisować z GKS-em Bełchatów. To jest wartościowy punkt, bo wiadomo że zespół z Bełchatowa stara się o awans do Ekstraklasy. My natomiast pamiętamy ten mecz jesienny, gdy mieliśmy zdecydowaną przewagę, pokazaliśmy że potrafimy grać w piłkę. Nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji podbramkowych. Teraz też skupiamy się na tym, aby te okazje wykorzystywać. Myślimy, że uda nam się odczarować bramkę przeciwnika i gole zaczną padać. Takie mecze jak z GKS-em Katowice chcielibyśmy wygrywać - zaznaczył Fedoruk.
Miedź do potyczki z GKS-em przystąpi jednak bez kluczowych zawodników. Kontuzjowani są bowiem Wojciech Łobodziński, Piotr Kasperkiewicz i Zbigniew Zakrzewski. - Kontuzja jednego zawodnika, to szansa dla drugiego. Tak podchodzimy do całego zespołu i naszego najbliższego meczu - przekonują jednak w Legnicy.
Łobodziński na pewno nie zagra w potyczce z katowiczanami. Co do pozostałych zawodników, ich występ stoi pod dużym znakiem zapytania.