- Ciężko powiedzieć. Wysłaliśmy pismo do FIFA, w którym zawarliśmy informacje, jakie związki łączą Ludovica z Polską i że grał wcześniej we francuskiej młodzieżówce. Teraz czekamy na ekspertyzę prawną - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Maciej Chorążyk, który w PZPN kieruje sekcją monitoringu i rozwoju młodych piłkarzy.
Co ciekawe, FIFA nie udzieliła odpowiedzi już od dwóch miesięcy. I nie wiadomo, kiedy to uczyni. - Właśnie zdobyłem prywatny e-mail człowieka, który się tym zajmuje. Wkrótce wyślę mu w tej sprawie list - przyznaje Chorążyk, który niedawno z Obraniakiem spotkał się osobiście.
- Jego decyzja o grze dla naszej reprezentacji jest przemyślana. Jak sam twierdzi, chce to zrobić dla dziadka. W rozwoju tej sprawy pomógł także mieszkający we Francji Tadeusz Fogiel, który przyjaźni się z rodziną Obraniaków. Ludovic jest zdecydowany, by występować w drużynie biało-czerwonych. Co prawda nie mówi po polsku, ale deklaruje chęć nauki. W Lille jest polska placówka, która może mu w tym pomóc - relacjonuje.
Niewątpliwie sporą przeszkodą w tym, aby 24-latek grał dla Polski jest to, iż wcześniej wystąpił już w reprezentacji młodzieżowej Francji. - Jego sprawa jest skomplikowana. Owszem, zagrał w jednym meczu, ale był to mecz towarzyski. W dodatku, Ludovic nie miał wtedy skończonych 20 lat, a przecież bariera reprezentacyjna wynosi 21 lat - tłumaczy Chorążyk.
Czy zatem pozostaje nam tylko liczyć na cud? - Niekoniecznie - rozbudza nadzieje. - Nawet jeżeli FIFA odrzuci nasz wniosek, będziemy się powoływać na casus senegalski. Chodzi to, że kiedyś w barwach Senegalu podczas Pucharu Narodów Afryki grał piłkarz, który wcześniej wystąpił w młodzieżowej drużynie Francji. Ale żeby dopiąć swego, prezes piłkarskiej federacji Senegalu przez tydzień mediował w siedzibie FIFA.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)