Przez ostatnie siedem lat Marek Paprocki pracował w klubie na stanowisku dyrektora. - Myślę, że zdążyłem już poznać klub na tyle, że pozwoli mi to sprawnie nim zarządzać - stwierdził.
Nowy prezes zajmuje miejsce Tomasza Chojnowskiego, który przewodził Koronie od 24 czerwca 2010 roku. Czy ogłoszona w piątek rezygnacja była zaskoczeniem dla jego następcy? - W pewnym sensie tak, chociaż były pewne symptomy, z uwagi na problemy zdrowotne pana prezesa Chojnowskiego, tego że taka sytuacja może mieć miejsce. Bardziej zaskoczyło mnie to, że ta funkcja zostaje powierzona mojej osobie.
52-latek objął funkcję kilka dni po incydencie z udziałem kieleckich kibiców, którzy odpalając dużą liczbę rac spowodowali przerwanie spotkania z Pogonią Szczecin. - Jak państwo wiecie klub podjął już pewne decyzje natychmiast po zakończonym meczu. Obecnie prowadzone jest wewnętrzne dochodzenie, które analizuje wszystkie aspekty tej sprawy, również działania podjęte z naszej strony, ze strony służb porządkowych, a także analizujemy dokładnie kto doprowadził do tego, że mecz musiał zostać przerwany, co automatycznie spowoduje straty na wizerunku klubu i nie ukrywamy, że liczymy się z karami finansowymi.
Wszystko wskazuje na to, że wspomniane kary mogą być dla klubu z woj. świętokrzyskiego bardzo dotkliwe. Jak zdradził prezes Paprocki, przedstawiciele Korony zostali już wezwani na środowe posiedzenie Komisji Ligi. - Przygotowujemy nasze stanowisko i odpowiedź w tej sprawie. Te wydarzenia, które miały miejsce spowodowały też, że postanowiliśmy wstrzymać sprzedaż biletów na mecz z Cracovią do czwartku. Do tego dnia pion bezpieczeństwa ma za zadanie przedstawić wyniki analizy wraz z propozycjami kar dla osób, które bezpośrednio w tym uczestniczyły - mówił podczas briefingu prasowego.
Zmiany na tak wysokim stanowisku często powodują kolejne roszady personalne. Czy kibice powinni być gotowi na początek reorganizacji klubu? - Nie spodziewajcie się państwo zmian rewolucyjnych. Mówiąc kolokwialnie klub pod względem organizacyjnym jest poukładany, natomiast ocena pracy poszczególnych pionów będzie miała miejsce wraz z kończącym się sezonem. Wtedy ewentualnie możemy mówić o decyzjach personalnych. Generalnie jestem zwolennikiem naprawiania tego co źle, albo gorzej funkcjonuje niż burzenia tego co od lat działa w moim przekonaniu dobrze, na co mamy zresztą wiele potwierdzeń z Ekstraklasy i PZPN-u - przekonywał Paprocki.
Nowy sternik złocisto-krwistych oficjalnie rozpocznie swoją pracę 1 kwietnia. To jak długo będzie piastował funkcję prezesa zależeć będzie od jego osiągnięć. - W perspektywie kilkumiesięcznej jeżeli moja praca zostanie oceniona pozytywnie i ja również będę uważał, że moje zarządzanie jest prawidłowe stanowisko prezesa może być stałe.