Stanislav Levy trenerem Śląska był od 3 września 2012 roku. W tym czasie poprowadził wrocławską drużynę w 65 meczach, w których zanotował 25 zwycięstw, 19 remisów i 21 porażek. Ze WKS-em wywalczył brązowy medal T-Mobile Ekstraklasy oraz awansował do finału Pucharu Polski.
Schedę po nim objął Tadeusz Pawłowski, który debiucie poprowadził swoich piłkarzy do wyjazdowego zwycięstwa z Cracovią. Potem było już jednak gorzej, bowiem wrocławianie zanotowali trzy remisy oraz przegrali z Zawiszą Bydgoszcz. - Chcemy zbudować zespół, który przyciągnie publiczność, który będzie grał efektownie i efektywnie. Na pewno nie da rady zrobić tego w ciągu miesiąca, ale poszliśmy w kierunku grania w piłkę. Jeżeli przyjęliśmy jakąś linię, chyba byłbym ostatnim idiotą gdybym się po meczu z Zawiszą wycofał z tej linii, bo ich zdeklasowaliśmy, ale nie przełożyło się to na bramki - mówił niedawno opiekun WKS-u.
Teraz Śląsk w ważnym dla układu tabeli spotkaniu zmierzył się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Owszem, mecz był niesamowicie interesujący, padło w nim sześć goli, ale zakończył się remisem. Wrocławianie cały czas są więc w trudnej sytuacji i w tym sezonie będą musieli bronić się przed spadkiem. - Chciałbym podziękować mojemu zespołowi za podjęcie walki. Naprawdę nie jest łatwo tu grać i wygrać. Myślę, że dla publiczności był to dobry mecz - padło sześć bramek. Obie drużyny do ostatniej minuty grały o zwycięstwo. Naturalnie, zdarzały się błędy - skomentował Pawłowski po potyczce z Góralami.
Bolączką WKS-u cały czas jest jednak gra defensywna. - Straciliśmy bramki po indywidualnych błędach czyli dalej musimy pracować nad grą w obronie. Uważam, że trzy gole na wyjeździe to dużo. Do przodu jest więc poprawa, w tyłach musimy zredukować indywidualne błędy. W każdym meczu brakuje nam jakiegoś zawodnika zawieszonego za kartki. Co mecz gramy więc w innym ustawieniu, teraz było tak samo - stwierdził szkoleniowiec.
- Podsumowując, uważam to spotkanie za dobry mecz. Gratuluję moim chłopcom, dziękuję za walkę - podsumował trener.
Bilans Tadeusza Pawłowskiego w Śląsku Wrocław na razie nie jest oszałamiający. Na sześć meczów pod jego wodzą zielono-biało-czerwoni zwyciężyli raz, czterokrotnie zremisowali i ponieśli jedną porażkę.