Jan Blazek: Wyszedłem na zmęczonych obrońców

Napastnicy Podbeskidzia w bieżącym sezonie są niezwykle... nieskuteczni. Najlepszy z nich - Fabian Pawela - ma trzy gole na koncie. Jan Blazek przeciwko Śląskowi strzelił swoją pierwszą bramkę.

Paweł Sala
Paweł Sala

Jan Blazek trafił do Podbeskidzia Bielsko-Biała w przerwie zimowej. Na początku rundy wiosennej nie grał z powodu kłopotów zdrowotnych. Swój pierwszy mecz w barwach polskiego zespołu rozegrał 3 marca przeciwko Pogoni Szczecin, jednak na pierwszego gola czekał do ostatniego piątku. W 63. minucie meczu wykorzystał fatalny błąd obrońcy Śląska Hiszpana Juana Calahorro, ominął bramkarza gości i strzelił wyrównującą na 2:2 bramkę dla Podbeskidzia. - Wiedziałem, że piłkę mam na ziemi, więc mogłem ją podprowadzić. Udało się - opisał sytuację Czech.

Ostatecznie "Górale" zremisowali 3:3 z wrocławianami. - Dla kibiców było to świetne spotkanie, mimo iż zakończyło się dla nas remisem - podsumował czeski napastnik. Bramka Blazka była pierwszą od ośmiu spotkań strzeloną przez napastnika w drużynie Podbeskidzia. Trener Leszek Ojrzyński przez całą rundę wiosenną testował różne warianty w ofensywie, ale nie znalazł zawodnika, który gwarantowałby jakieś minimum goli na sezon, a aktualnie najlepszym strzelcem ekipy jest nominalny pomocnik Marek Sokołowski (6 bramek). Czy Blazek będzie tym piłkarzem, na którego odtąd może stawiać szkoleniowiec? - Ja muszę zaczynać w pierwszym składzie, ale teraz dla mnie okazało się to lepsze, bo zagrałem trzydzieści minut, kiedy już obrońcy byli zmęczeni, a ja miałem dużo energii. Taka była taktyka - zaznaczył czeski napastnik, mający za sobą trzy występy w reprezentacji swojego kraju.
Jan Blazek strzelił jedną z bramek w zremisowanym 3:3 meczu Podbeskidzie - Śląsk Jan Blazek strzelił jedną z bramek w zremisowanym 3:3 meczu Podbeskidzie - Śląsk
Bielszczanie wciąż pozostają w strefie spadkowej T-Mobile Ekstraklasy. Przed drużyną ostatni pojedynek pierwszej fazy rozgrywek z Wisłą w Krakowie. - Teraz czeka nas bój w Krakowie, skąd chcemy wywieźć punkty, których bardzo potrzebujemy - zakończył Blazek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×