Hitowe starcie o wszystko osłabionych rywali - zapowiedź meczu Arka Gdynia - GKS Katowice

W sobotnim hicie I ligi trzecia w tabeli Arka podejmuje czwarty GKS Katowice. Dla obu drużyn to kluczowy mecz. Nikogo nie zadowoli więc remis. Fiesta i rekord frekwencji szykują się też na trybunach.

W tym artykule dowiesz się o:

W najbliższych dwóch tygodniach kwietnia Arka Gdynia rozegra aż pięć meczów, w tym trzykrotnie przed własną publicznością zmierzy się z najgroźniejszymi rywalami w walce o T-Mobile Ekstraklasę. Ten piłkarski maraton "o wszystko" żółto-niebiescy rozpoczną w sobotę pojedynkiem z GKS Katowice. Później zmierzą się jeszcze w Gdyni z PGE GKS Bełchatów oraz Górnikiem Łęczna.

To właśnie w kwietniu w dużej mierzy zdecyduje się przyszłość Arkowców. Do hitowego starcia - nie tylko na boisku ale także na trybunach - gospodarze przystąpią mocno osłabieni. Od początku rundy wiosennej zespół Pawła Sikory prześladuje plaga kontuzji oraz żółtych kartek, a do tego dochodzi jeszcze zmęczenie batalią z KGHM Zagłębiem Lubin w półfinale Pucharu Polski.

- GKS Katowice wpadł w dołek, coś się u nich zacięło, zepsuło. Ale mają wielu dobrych zawodników, jak Pitry, Wróbel czy Gancarczyk, którzy mają coś do udowodnienia. W tej lidze nie ma potentatów. Nikt tu nie jest Bayernem, żeby zaplanować sobie prawie same wygrane - analizuje sobotnie starcie trener Sikora.

- Kto oglądał nasz mecz PP z Zagłębiem, powinien zgodzić się, że nie odstawaliśmy na tyle, by przegrać aż trzema bramkami. Przed nami teraz GKS Katowice, który pokazał już jesienią, że jest bardzo mocnym rywalem. Nie sugerujemy się ich wynikami wiosną, ale tym że chcemy narzucić im swój styl gry, wyjść na boisko i zdobyć 3 punkty - dodaje pomocnik żółto-niebieskich Mateusz Szwoch.

Z powodu poważnych kontuzji, do końca sezonu z gry gospodarzy wykluczeni zostali: Brazylijczyk Marcus Vinicius oraz nowy nabytek, Ukrainiec Igor Tyszczenko, który nawet nie zdążył zadebiutować w Arce. Po pucharowym meczu w Lubinie kontuzja odnowiła się obrońcy Pawłowi Oleksemu, a za kartki musi pauzować podstawowy gracz lewej flanki - Piotr Tomasik. Do końca też nie wiadomo, na ile sprawni po poważnych urazach będą w sobotę doświadczony Tomasz Jarzębowski oraz Michał Szubert?

Sobotni mecz odbywa się w nieciekawym momencie dla obu drużyn. Gospodarze są zdziesiątkowani kontuzjami, do tego zacięły się ich snajperskie armaty w osobach: Bartosza Ślusarskiego oraz Arkadiusza Aleksandra i w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych Arka nie zdobyła bramki. Również w śląskiej ekipie nie dzieje się wcale lepiej.

GieKSa fatalnie rozpoczęła wiosnę - tylko dwa punkciki w pięciu kolejkach i atmosfera w drużynie siadła, gdyż popsuły się relacje na linii: prezes-trener-zawodnicy. Zespół spadł na czwartą pozycję i ma już 5 punktów straty do swojego sobotniego rywala z Gdyni, a aż 9 i 10 do prowadzącej dwójki z Bełchatowa i Łęcznej. W przypadku braku zwycięstwa w Gdyni - brama o nazwie "ekstraklasa" zatrzaśnie się przed podopiecznymi Kazimierza Moskala prawdopodobnie definitywnie.

Ślązacy nad morze również wyruszyli mocno osłabieni. Do autokaru decyzją trenera, nie wsiedli m.in.: doświadczony i przywrócony z rezerw Janusz Gancarczyk oraz zgłoszony niedawno do gry Albańczyk Elvist Ciku. W Katowicach zostają także zawodzący ostatnio napastnicy: Szymon Skrzypczak i Michał Zieliński. Do tego dodać trzeba jeszcze kontuzjowanego Kamila Cholerzyńskiego. Drugim problemem gości jest mizerny dotąd dorobek spotkań wyjazdowych - tylko jedna wygrana oraz fatalna passa sześciu kolejnych meczów ligowych bez zwycięstwa.

Pocieszeniem dla licznie zapowiadanych w sektorze gości śląskich fanów, może być powrót po pauzie za żółte kartki Sławomira Dudy oraz dokooptowanie do składu zaledwie 17-letniego napastnika Pawła Szołtysa, który może być jakąś alternatywą dla doświadczonego Przemysława Pitrego.

Drugim promykiem nadziei dla kibiców GieKSy jest ogólny bilans starć obu teamów oraz ostanie udany występy w Gdyni. W rozgrywkach ligowych obie drużyny spotkały się już siedemnaście razy. Sześciokrotnie górą był GKS, cztery razy zwyciężyła Arka. Remis padał w siedmiu spotkaniach. Jesienią na Śląsku wygrali żółto-zielono-czarni 2:0 - po golach: Pitrego i Bartłomieja Chwalibogowskiego. W sezonie 2012/13 w Gdyni GieKSa wygrała 2:1.

Podopieczni Sikory muszą w sobotę zwyciężyć, aby odskoczyć GKS na osiem punktów i dalej samemu liczyć się w walce o awans. W przeciwnym razie w Gdyni sezon będzie można uznać za stracony. Najgorszym rozwiązaniem dla obu zespołów byłby remis z którego ucieszą się z pewnością w Bełchatowie i Łęcznej.

- Mamy 11 punktów po pięciu meczach wiosny. To średnia, która powinna pozwolić uzyskać nam awans i tego się trzymamy. W Gdyni atmosfera na meczach jest bardzo dobra i chcemy dorównać do niej grą i zdobywaniem punktów. O to w piłce chodzi, żeby przychodziło na mecz jak najwięcej ludzi, a my żebyśmy dostarczali im mnóstwo radości - zachęca fanów Arki do przyjścia na stadion pomocnik Marcin Radzewicz.

Arka Gdynia - GKS Katowice / sobota 12.04.2014 r. godz. 15:30

Przewidywane składy:


Arka Gdynia
: Szromnik - Cienciała, Sobieraj, Jarzębowski, Radzewicz - Budka, Pruchnik, Szwoch, Wojowski - Ślusarski, Aleksander.

GKS Katowice:
Budziłek – Czerwiński, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Goncerz, Duda, Fonfara, Wróbel, Chwalibogowski – Pitry.

Sędzia:
Tomasz Radkiewicz (Zgierz).

Zamów relację z meczu Arka Gdynia - GKS Katowice
Wyślij SMS o treści PILKA.KATOWICE na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Arka Gdynia - GKS Katowice
Wyślij SMS o treści PILKA.KATOWICE na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu: