Piłkarze Stali Stalowa Wola byli zdecydowanym faworytem spotkania z Olimpią Zambrów. Gospodarze mieli przewagę, prowadzili grę, lecz długo nie potrafili wypracować sobie dogodnych okazji. Goście natomiast raz na jakiś czas śmiało zapędzali się w pole karne zielono-czarnych. Ostatecznie w tym starciu gole nie padły, chociaż kibice zobaczyli i uderzenie w słupek, i w poprzeczkę.
- To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Niestety, ale nie jesteśmy zadowoleni z tego punktu chociaż beniaminek przyjeżdżający do takiej firmy i czwartego zespołu w tabeli powinien się cieszyć z podziału punktów. Jednak z przebiegu spotkania i stworzonych sytuacji trzeba powiedzieć, że dwa punkty jednak straciliśmy. Były momenty trudne dla nas, ale i takie, gdzie dobrze operowaliśmy piłką i graliśmy w defensywie z dużą ofiarnością, determinacją, konsekwentnie. Potrafiliśmy też z przodu rozegrać ciekawie kilka akcji i stworzyć sobie sytuacje. Szkoda, że niestety zabrakło skuteczności chociażby w tej ostatniej akcji, która mogła zadecydować o naszym zwycięstwie - skomentował opiekun gości, Krzysztof Zalewski.
W jeszcze gorszym nastroju był szkoleniowiec Stalówki, Paweł Wtorek. Pomimo iż jego podopieczni plasują się na czwartym miejscu w tabeli, a ich głównym celem wcale nie jest awans do wyższej klasy rozgrywkowej, trener był załamany. - Jak ważny był to dla nas mecz, to każdy śledzący tabelę i wyniki wiedział. Było to spotkanie arcyważne dla dalszego rozwoju kolejek ligowych. Niestety nie podołaliśmy, zremisowaliśmy z Olimpią Zambrów. Jest to nasza porażka, bo nie oszukujmy się, szanując oczywiście przeciwnika, w takich spotkaniach musimy zdobywać komplet punktów. Bez dwóch zdań, remis trzeba przyjąć jako porażkę - skomentował Wtorek.
Chwilę później Paweł Wtorek zrezygnował z funkcji trenera Stali Stalowa Wola. Jego dymisja nie została jednak przyjęta.