LM: Czas na półfinały! Simeone vs Mourinho, czyli piłkarskie szachy w Madrycie?

Pojedynek Atletico z Chelsea na Vicente Calderon rozpocznie rywalizację w półfinałach Ligi Mistrzów. Otwartego meczu z wieloma dogodnymi sytuacjami bramkowymi raczej nie należy się spodziewać.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Atletico jest największą rewelacją trwającej edycji Ligi Mistrzów. Przed rozpoczęciem rywalizacji niewielu stawiało na zespół Diego Simeone, ale niemal bezbłędna gra w defensywie w połączeniu ze zdolnością szybkiego przejścia do ataku i skutecznością Diego Costy sprawiły, że Los Colchoneros w cuglach wygrali swoją grupę, a następnie wyeliminowali AC Milan oraz FC Barcelonę. - Nie wiem, czy umiejętnościami przewyższamy inne zespoły, ale w zaangażowaniu i chęci wygrywania nie mamy sobie równych - tłumaczy Gabi. - Zawsze dajemy z siebie 120 procent, jesteśmy jednością, gramy zespołowo i wyciągamy maksimum z naszych możliwości - zdradza tajemnicę nadspodziewanie dobrych wyników kolejny z pomocników, Mario Suarez.

Kluczem do sukcesu madryckiego zespołu jest perfekcyjne realizowanie założeń taktycznych trenera. Koke i spółka wykazują się cierpliwością, pozwalają rywalom na przejęcie inicjatywy, by w kluczowym momencie ukąsić. Chelsea dowodzona przez Jose Mourinho również potrafi wygrywać mecze, w których wcale nie jest stroną dominującą. - Pod względem taktycznym jesteśmy do siebie podobni - mówi o rywalizacji z "The Special One" Simeone. - Zamierzamy skupić się na własnych atutach i wykorzystać gorsze strony rywala, ale Chelsea ma bardzo dobrego trenera i bez wątpienia będzie odpowiednio przygotowana - zapowiada Argentyńczyk, którego podopieczni z pewnością nie rzucą się do frontalnych ataków. Ofensywnej taktyki na Vicente Calderon nie należy oczekiwać również po Chelsea, a zatem wiele wskazuje na to, iż kibice będą świadkami piłkarskich szachów.

W meczu o Superpuchar Europy 2012 Atletico wygrało z Chelsea 4:1, a hat-trickiem popisał się Radamel Falcao:

Atletico rzadko wygrywa wysoko i przekonująco, ale równocześnie praktycznie nie zalicza wpadek. Liderzy Primera Division wygrali 8 ostatnich meczów ligowych i pewnie kroczą po mistrzostwo Hiszpanii. Z kolei Chelsea w ostatni weekend mocno rozczarowała, ulegając 1:2 walczącemu o utrzymanie Sunderlandowi, choć trzeba przyznać, że do porażki w dużym stopniu przyczyniły się błędy arbitra. Szanse londyńczyków na wywalczenie tytułu mistrzowskiego zdecydowanie spadły, ale przed Niebieskimi jeszcze potyczka z przewodzącym stawce Liverpoolem.

Simeone przed pierwszym gwizdkiem nie ma żadnych problemów kadrowych - do zdrowia na czas powrócił Diego Costa, który zajmie miejsce na "szpicy". Między słupkami nie zabraknie Thibaut Courtois. - To dla mnie wyjątkowa rywalizacja, ponieważ Chelsea jest również moim klubem - przyznaje belgijski golkiper, którego występ w półfinale długo nie był przesądzony. Nie jest pewne, czy w podstawowym składzie znajdzie się miejsce dla Davida Villi, za którego może zagrać Brazylijczyk Diego. Ponadto Simeone wybiera pomiędzy Raulem Garcią a Ardą Turanem, który zdołał wyleczyć kontuzję i wrócić do pełnej sprawności.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wydarzeniem wieczoru będzie powrót na Vicente Calderon Fernando Torresa, który po raz pierwszy w karierze na madryckim obiekcie zagra jako piłkarz gości. "El Nino" jest wychowankiem Atletico i występował w tym klubie aż do 2007 roku, zdobywając blisko 100 goli! - To wyjątkowa sytuacja, zwłaszcza że Fernando jest idolem nie tylko dla kibiców naszego zespołu, ale także dla wielu piłkarzy - tłumaczy Mario Suarez. - Fernando wciąż kocha Atletico i ludzi związanych z klubem. Sądzę, że podczas rozgrzewki otrzyma owację na stojąco, na którą w pełni zasłużył. Zawsze będzie jednym z nas - przekonuje Simeone. Wszystko wskazuje na to, że Torres wystąpi w podstawowym składzie Anglików, choć Mourinho może postawić również na Andre Schuerrle lub Dembę Ba.

"Mou", który jeszcze w poprzednim sezonie pracował w Madrycie i prowadził Królewskich (- Moim klubem w Hiszpanii jest Real i zawsze mu kibicuję - zdradza), musi radzić sobie bez pauzującego za kartki Branislava Ivanovicia, kontuzjowanego Samuela Eto'o i nieuprawnionych do gry Nemanji Maticia oraz Mohameda Salaha. W kadrze meczowej znalazł się Eden Hazard, jednak występ narzekającego na uraz Belga jest bardzo mało prawdopodobny. W tej sytuacji tercet ofensywnych pomocników mogą utworzyć w komplecie reprezentanci Canarinhos: Ramires, Oscar oraz Willian.

Chelsea w półfinale Champions League zagra po raz siódmy w ostatniej dekadzie (2004, 2005, 2007, 2008, 2009, 2012), natomiast Atletico na znalezienie się w najlepszej "4" drużyn Starego Kontynentu czekało dokładnie 40 lat! W sezonie 1973/1974 w Pucharze Mistrzów Hiszpanie pokonali Celtic Glasgow (0:0 i 2:0), by w finale ulec Bayernowi (1:1 i 0:4 w powtórzonym meczu).

Atletico Madryt - Chelsea Londyn / wt. 22.04.2014 godz. 20.45

Przewidywane składy:

Atletico: Courtois - Juanfran, Godin, Miranda, Filipe Luis - Gabi, Tiago - Garcia, Diego, Koke - Costa.

Chelsea: Cech - Azpilicueta, Cahill, Terry, Cole - Luiz, Lampard - Ramires, Oscar, Willian - Torres.

Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).

Jakim rozstrzygnięciem zakończy się pojedynek w Madrycie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×