Spadkowicz z najwyższej klasy rozgrywkowej w minionej kolejce wreszcie potwierdził ekstraklasowe aspiracje, pokonując wyraźnie, i to na wyjeździe, dotychczasowego lidera I ligi, który goryczy porażki nie zaznał wcześniej przez ponad pół roku. Od soboty bełchatowianie spoglądają z góry na całą konkurencje i zrobią zapewne wszystko, by ten stan rzeczy utrzymał się już do końca sezonu.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Najbliższym rywalem PGE GKS-u będzie jednak zespół, który Wielkanoc również spędził w dobrych nastrojach. Choć Stomil Olsztyn plasuje się w tabeli I ligi bezpośrednio nad strefą spadkową, w ostatniej serii spotkań potwierdził, że groźny może być dla każdego przeciwnika. Pokonanie rewelacyjnie spisującej się wiosną Termaliki Bruk-Bet Nieciecza 2:0 po golach Piotra Darmochwała i Grzegorza Lecha musi budzić respekt. O podobną sensację w Bełchatowie nie będzie łatwo. Stomil w tym sezonie wygrał bowiem zaledwie dwa mecze wyjazdowe, tracąc po drodze 21 goli w 12 spotkaniach.
Cała nadzieja gości w problemach z utrzymaniem koncentracji, zwłaszcza na własnym obiekcie, przez zawodników PGE GKS-u. W poprzednim występie u siebie Arkadiusz Malarz piłkę z siatki wyciągać musiał nim upłynął pierwszy kwadrans gry (a to niejedyny w tym sezonie przypadek, kiedy pretendent do awans gola tracił jako pierwszy).
Co więcej, Kamil Kiereś w środę nie będzie mógł skorzystać z usług swojego najlepszego strzelca. Michał Mak w Łęcznej otrzymał czwartą żółtą kartkę w rozgrywkach i przed arcyważnym meczem z Arką Gdynia zaliczy przymusowy odpoczynek. Wydaje się jednak, że taki rozwój sytuacji może być dużo korzystniejszy dla zespołu, niż gdyby Mak czwarte "żółtko" zarobił właśnie z meczu ze Stomilem i nie mógł pojechać do Trójmiasta. Coraz lepiej spisują się jednak w ofensywie sprowadzeni zimą Daniils Turkovs (gol i asysta w Łęcznej) i Hristijan Kirovski (dwie bramki wiosną), więc siła uderzenia pod nieobecność bramkostrzelnego skrzydłowego wcale nie musi osłabnąć.
Do gry wciąż niezdolny jest Kamil Wacławczyk, choć cieszyć kibiców z Bełchatowa może fakt, że wznowił już treningi indywidualne i w decydującej części sezonu powinien pomóc kolegom w walce o awans.
W ekipie gości za kartki pauzuje Tomasz Bzdęga. Nie jest on ostatnio podstawowym graczem "Dumy Warmii", ale we wrześniowym spotkaniu z GKS-em zdobył jedną z bramek, więc w rewanżu mógłby być groźny. We wrześniowej potyczce ligowej górą byli bełchatowianie, którzy po ciekawym meczu wygrali na wyjeździe 3:2. Czy tym razem będzie równie interesująco?
PGE GKS Bełchatów - Stomil Olsztyn / środa 23.04.2014 r., godz. 17:00
Przewidywane składy:
PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Paweł Baranowski, Maciej Wilusz, Alexis Norambuena, Mateusz Mak, Damian Szymański, Grzegorz Baran, Daniils Turkovs, Andrea Prokić, Hristijan Kirovski.
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Dawid Kucharski, Arkadiusz Czarnecki, Marcin Warcholak, Grzegorz Lech, Dawid Szymonowicz, Łukasz Jegliński, Piotr Darmochwał, Jasuhiro Kato, Paweł Łukasik.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Zamów relację z meczu PGE GKS Bełchatów - Stomil Olsztyn
Wyślij SMS o treści PILKA.STOMIL na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu PGE GKS Bełchatów - Stomil Olsztyn
Wyślij SMS o treści PILKA.STOMIL na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT