Świetna postawa Waldemara Soboty w sierpniowym dwumeczu z Club Brugge w eliminacjach Ligi Europejskiej (1:0 i 3:3) sprawiła, że po transferze do Belgii fani klubu z Jan Breydel Stadion bardzo wiele oczekiwali od naszego rodaka. Pierwsze miesiące dla Soboty nie okazały się jednak rewelacyjne - w 31 występach zdobył 4 gole i zaliczył 5 asyst, wiele razy nie znajdując miejsca w podstawowym składzie.
- Nie lubię oceniać publicznie mojej gry. Są od tego inni ludzie. W każdym razie trener musiał być zadowolony ze mnie po meczu z Lokeren, skoro przeciwko Anderlechtowi zagrałem od pierwszego gwizdka - przyznaje Sobota na łamach oficjalnego portalu niebiesko-czarnych. We wspomnianym pojedynku z KSC Lokeren (3:1) 26-latek został bohaterem (gol i 2 asysty), za to w meczu z RSC Anderlecht nie zdołał uchronić zespołu przed porażką (0:1).
Sobota w ekipie Michela Preud'homme'a zmaga się ze sporą konkurencją. Na skrzydłach dobrze radzą sobie również Maxime Lestienne oraz doświadczony Lior Refaelov. - Rywalizacja jest oczywiście potrzebna. Kiedy na początku fazy play-off siedziałem na ławce, trener wyjaśnił mi, że Max i Rafa są po prostu w lepszej formie. Wytłumaczenie było jasne i jako piłkarz musiałem je zaakceptować. Taki jest futbol, że w podstawowym składzie może znaleźć się tylko jedenastu graczy - tłumaczy reprezentant Polski.
[ad=rectangle]
Jak były zawodnik Śląska Wrocław ocenia swoje pierwsze miesiące w Brugii? - Przede wszystkim chcę podkreślić, że czuję się tutaj znakomicie. Jeśli chodzi o występy na boisku, mogły być lepsze, ale tragedii nie ma. Wiele elementów gry jest już na odpowiednim poziomie i progres wkrótce zacznie być odczuwalny - zapowiada. - Tutejszy futbol? Rywalizacja stoi tutaj na wysokim poziomie, a belgijski futbol jest mocno niedoceniany. Niejeden klub miałby sporo do powiedzenia w Europie - przekonuje.
Nie jest wykluczone, że Sobota i koledzy wystąpią w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów. Aby wywalczyć przepustki do fazy grupowej, muszą zdystansować Standard oraz Anderlecht. Na trzy kolejki przed końcem sezonu klub z Liege ma w dorobku "oczko" więcej od Fiołków i Brugge.