Unai Emery: Obie drużyny zasłużyły na finał
W środę na Juventus Stadium Sevilla wystąpi po raz trzeci w finale Pucharu UEFA/Ligi Europy. Dla trenera Unaia Emery'ego to pierwsze takie starcie w europejskich rozgrywkach.
Jak dotąd Sevilla miała okazję wystąpić w finale poprzednika Ligi Europy, Pucharu UEFA, dwukrotnie - w latach 2006 i 2007. W obu przypadkach piłkarze z Andaluzji okazywali się górą. Za pierwszym razem Sevilla pokonała Middlesborough 4:0, a rok później po rzutach karnych (3:1) wygrała z Espanyolem Barcelona (2:2 po dogrywce). To jednak piłkarze Benfiki stawiani są w roli środowych faworytów, mimo, że nie wygrali żadnego trofeum od 52 lat. Portugalczycy stoją jednak w tym roku przed szansą zdobycia potrójnej korony, składającego się z już zdobytego mistrzostwa, zwycięstwa w Lidze Europy i Pucharu Portugalii. Emery nie traci czasu na patrzenie w przeszłość. - Myślę, że Benfica jest w takiej samej sytuacji jak my. Jeśli znaleźli się w finale, to będą chcieli tego trofeum w równym stopniu. Musimy zrobić to co uważamy za stosowne, żeby odnieść sukces. Historia schodzi na bok, kiedy dzieją się rzeczy tu i teraz - stwierdził.
Zdaniem byłego trenera Spartaka Moskwa receptą na środowy sukces będzie połączenie przyjemności z walką od pierwszej do ostatniej minuty. Dla Emery'ego finał Ligi Europy ma bardzo duże znaczenie także ze względu na, jego zdaniem, znaczący wzrost prestiżu tych zawodów. - Po pierwsze musimy się cieszyć tym meczem. Mamy nadzieję na pozytywny wynik, ale żeby to osiągnąć potrzebujemy ciężkiej pracy w środowym meczu - takiej jak w całym sezonie. Finał jest bardzo ważny, nie tylko z naszego punktu widzenia. Liga Europy to drugi najważniejszy klubowy turniej w Europie, który znacznie rozwinął się przez lata. Myślę, że to jeden z powodów, dlaczego cieszymy się tym finałem. Jedno jest pewne - łatwo nie będzie - przyznał na konferencji hiszpański szkoleniowiec.
Z Juventus Stadium dla SportoweFakty.pl,
Bartosz Koczorowicz
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!