Franciszek Smuda: Trzeba ratować Wisłę

Trener Wisły Kraków Franciszek Smuda przekonuje, że choć klub nie otrzymał licencji na występ w europejskich pucharach w sezonie 2014/2015, jego zespół nie będzie teraz grał tylko o "pietruszkę".

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W czwartek Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN przyznała krakowskiemu klubowi licencję na grę w T-Mobile Ekstraklasie w przyszłym sezonie, jednocześnie wstrzymując wydanie licencji na grę w europejskich pucharach. Wisła zamierza odwołać się od tej decyzji, a jak zaistniała sytuacja wpływa na podopiecznych trenera Franciszka Smudy, którzy wciąż mają realną szansę na zajęcie miejsca premiowanego awansem do europejskich pucharów?- Nie jest to fajna sytuacja i na pewno nie jest motywująca - mówi "Franz" i dodaje: - Ale my wiemy, że trzeba wszystko ratować, a uratować można tylko dobrą pracą i wynikiem, bo wtedy jest optymizm. A jak będziemy się załamywać, że nie dostaliśmy licencji na puchary, to co nam to da? Musimy mieć wiarę i nadzieję, że może to się zmieni. Prezes Bednarz walczy, a to jest zdolny chłopak. Fajnie to pozbierał, że dostaliśmy licencję na grę w ekstraklasie i to jest duży plus, bo w ubiegłym roku też były z tym problemy. Daje sobie radę, więc trzeba powiedzieć, że Jacek Bednarz wyrasta na solidnego prezesa.
- Najgorzej byłoby, gdybyśmy grali w tej drugiej "8". Tego się bałem, bo z wszystkich sytuacji licencyjnych da się w sekundzie wyjść. Teraz po czasie, bo inne myśli w głowie, nawet to 4. miejsce w aktualnej sytuacji jest sukcesem. Choć i tak nikt nie jest z niego zadowolony, bo sam pojeździłbym po "Ajaxach" czy "Anderlechtach" i znów trochę łyknął tej europejskiej piłki - mówi Smuda.

Obecna kadencja "Franza" przy Reymonta 22 jest jego trzecią w karierze, ale poprzednie dwie miały miejsce, gdy Wisła była ligowym "El Dorado". Teraz jest w całkiem innej kondycji finansowej: - Przychodząc tutaj, w życiu nie myślałem, że tak o wszystko trzeba będzie walczyć i wszystko układać. Nie ma przez to jednak złej atmosfery - ja to ciągle podkreślam.

- W zespole jest mobilizacja, a wspólnie sobie wytłumaczyliśmy, że to od nas zależy, co w tym klubie będzie: czy lepiej, czy gorzej. Zależy to od nas, od naszej gry. Wszystko zależy od naszych zwycięstw. Zostały cztery mecze i musimy postarać się, żeby wyrwać tyle, ile można. Udało nam się wyrwać tę "8", a może uda nam się wyrwać jak najlepsze miejsce - kończy Smuda.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!


Kolejne uszkodzenie stadionu Wisły Kraków. Stadion Białej Gwiazdy się sypie? (zdjęcia)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×