Paweł Dawidowicz: Bijemy się o coś więcej

- Mamy zagwarantowane utrzymanie, więc walczymy o coś więcej - mówił po zwycięstwie nad Lechem Poznań Paweł Dawidowicz, który w tym spotkaniu zanotował fantastyczną asystę do Sadajewa.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski
Lechia Gdańsk od początku chciała narzucić Lechowi Poznań swój styl gry, co przed dłuższy czas im się udawało. Kilka razy lechiści nadziali się jednak na szybkie kontry gości. - Było to otwarte spotkanie, czasami zostawialiśmy za duże luki, co Lech mógł wykorzystać. Wszyscy bardzo się staraliśmy i udało nam się wygrać, a to najważniejsze - mówił po meczu Paweł Dawidowicz.
Zwycięstwo biało-zielonych pozwala im realnie włączyć się do walki o europejskie puchary. - Jak najbardziej serio traktujemy naszą szansę. Mamy zagwarantowane utrzymanie, więc bijemy się o coś więcej. Zostały trzy mecze i chcemy je wygrać, aby zająć dobrą pozycję na koniec. Co z tego wyniknie? Zobaczymy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Problemy z obrońcami spowodowały, że Dawidowicz coraz częściej musi grać na stoperze. Co dla młodego lechisty nie jest żadnym zaskoczeniem. - Miejmy nadzieję, że idzie to w dobrym kierunku. Nie przykładam wagi na jakiej pozycji gram. Cieszy, że trener na mnie stawia. Pokazaliśmy z Rafałem Janickim, że możemy razem grać na środku defensywy. Kilkakrotnie 18-latek wykazał się dużą szybkością i siłą w pojedynkach m.in. z Łukaszem Teodorczykiem. - Tak musi grać obrońca - skomentował.

Pochodzący z Olsztyna zawodnik popisał się również kilkoma fantastycznymi podaniami przez całe boisko. Po właśnie takim zagraniu padła pierwsza bramka dla gospodarzy. Przed meczem rozmawialiśmy z Sadajewem, że lubi piłki, które idą za obrońcę. Udało się taką do niego dograć, a on to wykorzystał - zakończył.

KMŚ: Kashima Antlers - Auckland City 0:1: gol Kima
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×