Jerzy Brzęczek: Ten wynik to dla nas rozczarowanie

Piłkarze Rakowa Częstochowa podzielili się punktami z Błękitnymi Stargard Szczeciński. Rozczarowany wynikiem był opiekun Rakowa, Jerzy Brzęczek, który zdaje sobie sprawę z sytuacji Rakowa w tabeli.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

Sobotni pojedynek był ciekawym widowiskiem, jak na drugoligowe warunki. Obie drużyny stworzyły sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki. W samej końcówce szalę na swoją korzyść mogli przechylić goście, ale Sebastian Inczewski w dogodnej sytuacji uderzył obok bramki. Mimo to trener Błękitnych, Krzysztof Kapuściński zadowolony był z jednego punktu. - Uważam, że mecz mógł podobać się kibicom. Obie drużyny stworzyły dużo sytuacji podbramkowych. Przy odrobinie szczęścia jedna bądź druga drużyna mogła wygrać. Przy lepiej wyprowadzanych kontratakach mogliśmy pokusić się jeszcze o bramki. Z przebiegu meczu ten wynik jest sprawiedliwy. Szkoda sytuacji z 87. minuty, gdy Sebastian Inczewski wszedł z piłką w pole karne, był podcinany, ale ustał na nogach. Próbował strzelić bramkę, ale gdyby się przewrócił, to podejrzewam, że sędzia podyktowałby "jedenastkę" - podkreśla trener ekipy ze Stargardu Szczecińskiego.

W 30. minucie kontuzji nabawił się bramkarz Błękitnych, Marek Ufnal, który przez kilka minut był opatrywany i mecz dokończył w specjalnym opatrunku na głowie. Szkoleniowiec podkreślił jednak, że kapitan zespołu szybko wróci do gry. - Tuż po meczu Marek pojechał do szpitala. Tam założono mu kilka szwów. Nic groźnego się jednak nie stało i Marek zapewne zaraz do nas dołączy. To twardy zawodnik - mówi trener gości.

Zafrasowaną twarz miał z kolei trener Rakowa, Jerzy Brzęczek, który podkreślał, że remis nie urządza częstochowskiej ekipy, która na ostatniej prostej rozgrywek jest praktycznie nad przepaścią. - Dla nas to jest rozczarowanie. Straciliśmy dwa punkty. Zgadzam się z opinią trenera, że w tym meczu każdy wynik był możliwy. Frustrujące jest to, że szybko straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry. To niedopuszczalne, mając tak rosłych zawodników. Później nadziewaliśmy się na kontrataki. W pierwszej połowie po błędzie Łukasza Kmiecia, Błękitni mieli sytuacje na podwyższenie wyniku na 2:0. Gdybyśmy wykorzystaliśmy sytuacje, które mieliśmy, w szczególności te Tomasza Pełki, z których chociaż jedna powinna zakończyć się bramką, to może ten mecz wyglądałby inaczej. Później walczyliśmy o wyrównanie, co uczyniliśmy, ale potem zabrakło nam spokoju i konsekwencji w grze. W końcówce w grę wkradł się chaos. Nadzialiśmy się na kontry i w końcówce mogliśmy jeszcze przegrać to spotkanie - zauważa.

Do końca sezonu pozostały cztery kolejki,  w których rozstrzygać się będzie, kto pozostanie na drugoligowym froncie. Na razie Raków jest pod kreską i podopieczni Jerzego Brzęczka nie mogą już sobie pozwolić na potknięcia. - Zostały cztery kolejki do końca i na pewno wiele się będzie działo. Teraz staliśmy się drużyną, która będzie "polowała" na drużyny będące przed nami w tabeli. Nie mamy nic do stracenia i mam nadzieję, że zespół wytrzyma presję i zdobędzie tyle punktów, ile będzie potrzeba. Nie będzie to łatwe, ale wierzę w tą drużynę. Rozumiem zachowanie kibiców, ale po zakończeniu sezonu będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać. Jestem przekonany, że zdołamy się utrzymać w tej lidze - przekonuje Brzęczek.

Po zakończeniu spotkania wyraz swego niezadowolenia z gry zespołu dali częstochowscy kibice, którzy pod budynkiem klubowym skrytykowali w ostrych słowach poczynania zespołu. - Najłatwiej byłoby teraz doszukiwać się przyczyn słabej gry w presji, która nam towarzyszy. Gramy dla kibiców, ale musimy sobie zdać sprawę z umiejętności poszczególnych, zwłaszcza młodych zawodników. Na problemy zdrowotne narzekają Adrian Świerk i Vitinho. To gracze bardzo kreatywni, którzy jednym zagraniem potrafią stworzyć partnerowi sytuacje. To dla nas wielka strata. Mońka i Kierat zbierają dopiero doświadczenie. Nie mają chłodnej głowy. W tym meczu było kilka sytuacji, kiedy w środkowej strefie nie potrafili zagrać dokładnej piłki. Walczymy dalej i wierzę, że utrzymamy się w drugiej lidze - puentuje Jerzy Brzęczek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×