Franck Ribery nie wystąpił w podstawowym składzie przeciwko Borussii Dortmund, ponieważ narzekał na problemy zdrowotne. Kiedy jednak po półgodzinie gry kontuzji doznał Philipp Lahm, Pep Guardiola mając ograniczone pole manewru, posłał do boju Francuza. Ribery robił co mógł na murawie Stadionu Olimpijskiego, ale co pewien czas potrzebował pomocy medycznej. W jednym przypadku pomocy udzielał mu sam trener i robił to z ogromnym zaangażowaniem.
Guardiola i masaż Ribery'ego:
[wrzuta=77U123ljtCk,stokbialy28]
Po końcowym gwizdku Katalończyk miał powody do radości i nie wstydził się jej okazywać. Rzucił się w ramiona zawodników, a następnie ponownie utonął w morzu piwa. - To był dla nas najważniejszy tytuł! Jesteśmy szczęśliwi i możemy powiedzieć, że rozegraliśmy dobry sezon. Wielkie gratulacje dla moich piłkarzy - skomentował trener, przyznając: - Zespół nie gra jeszcze tak, jakbym sobie tego życzył. Przede mną wciąż sporo pracy.
[ad=rectangle]
Bawarczycy pokonali Borussię 2:0 po dogrywce, ale w regulaminowym czasie gry doszło do sporej kontrowersji - arbiter nie uznał prawidłowo zdobytego, jak się wydaje, gola dla BVB. Po końcowym gwizdku zawodnicy Bayernu Monachium nie chcieli wracać do tej sytuacji. - Sądzę, że rozegraliśmy bardzo dobre zawody i zwyciężyliśmy w pełni zasłużenie. Chyba wszyscy widzieli, że byliśmy lepsi od rywala - zawyrokował. Toni Kroos.
Jednym z bohaterów meczu został Arjen Robben, który w 107. minucie otworzył wynik rywalizacji. - Bardzo chcieliśmy wygrać i było to świetnie widoczne na boisku. Po niepowodzeniu w Lidze Mistrzów wielu nas skreśliło, ale pokazaliśmy, że nadal stać nas na wiele. Sezon z mistrzostwem kraju i Pucharem Niemiec, kilkoma rekordami oraz półfinałem Champions League trudno uznać za nieudany - ocenił Holender.