Siarka przed pojedynkiem z Wigrami miała cztery oczka przewagi nad ekipą z Suwałk. Wydawało się, że na własnym terenie Siarkowcy nie powinni zakończyć zawodów bez punktów, więc sytuacja byłaby bardzo komfortowa dla zespołu z Podkarpacia w kontekście awansu na zaplecze ekstraklasy. Porażka mocno skomplikowała ich sytuację, aczkolwiek nadal jest jeszcze minimalny zapas punktowy.
[ad=rectangle]
Po zakończeniu zawodów zawodnicy podeszli pod sektory zajmowane przez szalikowców Siarki, aby podziękować im za doping, ale tam czekały ich jednak same przykrości. - Nie zgadzam się kategorycznie z tym, co słyszeliśmy z trybun, że ktoś odpuszcza, ktoś nie chce. Jestem tym zażenowany. To jest totalny brak pokory. Czegoś takiego się nie spodziewałem. To zachowanie kibiców jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Rozumiem oczekiwania, bo takie są zawsze w sporcie, ale wyzywanie własnych zawodników, ubliżanie trenerom. Nie wiem czy to jest sposób na motywację własnej drużyny. nie uważam, że drużyna nie walczy i nie chce awansować. Na to zachowanie brak mi słów. Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że to jest sport i nie ma kalkulacji - mówił na konferencji prasowej po pojedynku Siarki z Wigrami opiekun drużyny z Tarnobrzega Tomasz Tułacz.
Zespół z Podkarpacia nadal zajmuje miejsce premiowane awansem i ma punkt przewagi nad Wigrami. Obie ekipy zagrają jeszcze spotkania z Pogonią Siedlce. Drużyna z Suwałk musi liczyć na potknięcie Siarki, ci z kolei muszą liczyć tylko na siebie i własne umiejętności, a awans na zaplecze ekstraklasy może przyjść sam.
- Przychodząc do Tarnobrzega obiecałem, że postaramy się utrzymać zespół w II lidze, a jak nadarzy się okazja to powalczyć o awans. Taka szansa się otworzyła. Mamy punkt przewagi nad Wigrami. Zostały trzy mecze. Zrobimy wszystko ze swojej strony, aby jak najlepiej przygotować zespół, a co to przyniesie, to się okaże. Mamy na swoim koncie 54. punkty, pracując na podobnych warunkach jak poprzedni szkoleniowcy. W poprzednim sezonie Siarka zdobyła 29 oczek. Koncentrujemy się na ostatnich pojedynkach. Jeśli damy radę, to będziemy bardzo usatysfakcjonowani. Jeśli nie, to mamy poczucie wykonania bardzo dobrej pracy. Obiecałem kibicom, że zrobimy wszystko, aby awansować - zakończył Tomasz Tułacz.