Bartłomiej Bartosiak talizmanem PGE GKS Bełchatów
Bełchatowianie po trzech kolejnych porażkach, w końcu zwyciężyli na własnym boisku. Strzelcem dwóch bramek był Bartłomiej Bartosiak, który po raz ostatni w pierwszym składzie grał w listopadzie.
PGE GKS Bełchatów długi czas był liderem I ligi i kwestia powrotu do ekstraklasy wydawała się formalnością. Po zwycięstwie na początku maja z GKS-em Tychy, w trzech kolejnych spotkaniach Brunatni nie wywalczyli nawet punktu. Skorzystał z tego Górnik Łęczna, który już teraz jest pewny gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, a bełchatowianie wciąż muszą walczyć.
- Przez ostatnie dwa tygodnie życie dało nam porządnie w kość. Było to widać wewnątrz drużyny, a szczególnie w przerwie spotkania z Dolcanem. Musieliśmy się podnieść i zdobyliśmy bramkę, która nie dała zwycięstwa, ale pewien aspekt w tabeli i to był taki mały krok, na którym opieraliśmy naszą motywację i chęć pracy. Mówiliśmy sobie, że problemy, które nas dopadły, to coś, z czym musimy się mierzyć, a nie grać na zasadzie, że załamiemy się. Na pewno drużyna pokazała wewnętrzny charakter, że potrafiła się odbudować i zagrać dobre zawody. Po tym zwycięstwie daliśmy jasny przekaz, że chcemy ekstraklasy, ale droga do niej wiedzie nie przez przewagę punktową, a przez zwycięstwo w następnym meczu i do tego dążymy - powiedział Kamil Kiereś, trener bełchatowskiej drużyny.Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Kryzys został zażegnany, a bohaterem meczu z Flotą okazał się Bartłomiej Bartosiak, który po raz ostatni w pierwszym zespole wystąpił pod koniec listopada w starciu z Puszczą Niepołomice. - Siła naszego zespołu w pierwszych kolejkach, kiedy nie przegraliśmy dwunastu spotkań i mieliśmy ścieżkę wielopunktową, co nas wywindowało na szczyt tabeli, była drużyna. W tych meczach nie było słabych punktów. Ostatnio przytrafiły nam się błędy, nie wszyscy grali na jednym poziomie i szukaliśmy pewnego optymalnego ustawienia. Bartek Bartosiak nie jest typowym napastnikiem, ale w tamtym roku w ekstraklasie musiałem często radzić sobie nim w ataku. Bartek jest takim talizmanem drużyny, ponieważ jeśli ktoś prześledzi ostatnie 1,5 roku, to gdy wychodził w pierwszym składzie, nie przegraliśmy żadnego spotkania - wyjaśnił Kiereś.
Do końca sezonu pozostały dwie kolejki. PGE GKS Bełchatów zagra z Kolejarzem Stróże i Sandecją Nowy Sącz.