Chojniczanka powalczy o utrzymanie w Rybniku. "Kartki na pewno się posypią"

- Po udanym kwietniu w naszych głowach pojawiły się myśli, że spokojnie utrzymamy się w I lidze - mówił przed meczem z Energetykiem ROW Rybnik Krystian Feciuch zawodnik Chojniczanki Chojnice.

Chojniczanka Chojnice po ostatnich dwóch porażkach skomplikowała sobie sprawę utrzymania, o które będzie musiała walczyć najprawdopodobniej do ostatniej kolejki. - Nie pozostaje nam nic innego, jak wygrać w Rybniku. Mówiliśmy sobie, że mecz z Arką Gdynia jest dla nas spotkaniem, w którym koniecznie musimy zdobyć trzy punkty, a wyszła z tego kicha - mówił przed meczem w Rybniku Krystian Feciuch.
[ad=rectangle]
Energetyk ROW Rybnik zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ale w tym sezonie ta drużyna pokazała, że potrafi wygrywać nawet z drużynami walczącymi o awans. Jak zatem będzie wyglądać sobotnie spotkanie? - Zawodnicy z Rybnika na pewno mają w podświadomości, że są niżej od nas w tabeli i mają o cztery punkty mniej. Myślę, że ruszą ofensywnie, ale my nie możemy się bać. Zagrajmy tak, jakbyśmy grali u siebie i starajmy się kontrolować przebieg spotkania. Taki mamy cel, ale co z tego wyjdzie to czas pokaże. 

Z Energetykiem zagrać nie będzie mógł Jakub Mrozik, który w Chojniczance Chojnice odpowiedzialny jest za grę ofensywną. Czy nie będzie to duża strata dla beniaminka? - To jest młodzieżowiec, który praktycznie cały czas grał, a teraz wypada ze składu. Jego szczególną mocną stroną gry są stałe fragmenty, które często wykorzystywaliśmy i strzelaliśmy po nich bramki. Mam nadzieję, że trener to wszystko poukłada, że nie odczujemy mocno straty Kuby.

Krystian Feciuch na swoim koncie ma jedenaście żółtych kartek. Gdyby w Rybniku zobaczył kolejny żółty kartonik nie będzie mógł on wystąpić w ostatnim spotkaniu z Dolcanem Ząbki. - Będzie to mecz, w którym kartki się posypią, ale ja zrobię wszystko, żebyśmy wygrali. Nie będę o tym myśleć na boisku. Będę skupiony na korzystnym wyniku - kontynuował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Chojniczanka Chojnice jeszcze kilka tygodni prezentowała wysoką formę, jednak teraz przyszedł mały dołek, który spowodował to, że drużyna musi drżeć o utrzymanie. - Po udanym kwietniu w naszych głowach pojawiły się głosy, że spokojnie się utrzymamy, a teraz mamy problem. Kiedy przestaliśmy punktować to dół zaczął nas gonić i mamy po tyle samo punktów. Całe szczęście, że wszystko zależy tylko od naszych wyników i nie musimy patrzeć na - zakończył.

Komentarze (0)