Trener Stali Stalowa Wola: Chyba panu prezesowi Bońkowi tę reformę zepsuliśmy

Mimo bardzo skromnego budżetu piłkarze Stali Stalowa Wola utrzymali się w II lidze. - Troszeczkę chyba panu prezesowi Bońkowi tę reformę zepsuliśmy - mówi bez ogródek trener zielono-czarnych.

Dla Stali Stalowa Wola utrzymanie się w II lidze jest sporym sukcesem. Klub z Podkarpacia na koniec sezonu mimo bardzo skromnego budżetu zajął wysokie piąte miejsce i w przyszłym sezonie występować będzie w zreformowanej II lidze. - Nie oszukujmy się, w tej lidze zostaną naprawdę bardzo mocne zespoły. Troszeczkę chyba panu prezesowi Bońkowi tę reformę zepsuliśmy, bo powiedział, że piłka nożna jest dla bogatych, ale się znalazło jedno miejsce dla biednego klubu - skomentował Paweł Wtorek.
[ad=rectangle]
W niedzielę Stalówka zremisowała 1:1 z Radomiakiem Radom, który już wcześniej stracił szanse na utrzymanie się w lidze. - Mecz był fajny dla kibica, z dużą ilością sytuacji z jednej i drugiej strony. Wydaje się, że ten remis jest sprawiedliwy - powiedział Wtorek.

W podobnym tonie odnośnie niedzielnych zawodów wypowiadał się trener drużyny z Radomia. - Na pewno był to dobry mecz dla kibiców, było dużo sytuacji bramkowych. Jakby się ten mecz skończył wynikiem 4:4, albo 5:4 wygrała jedna z drużyn, to na pewno nikt nie byłby niezadowolony. Sytuacji było bardzo dużo z jednej i drugiej strony. Wydaje mi się, że remis jest zasłużony i dla jednych, i dla drugich. Było to spotkanie kończące sezon i chciałbym pogratulować Stali Stalowa Wola utrzymania się w II lidze. Nam się to nie udało, lecz wydaje mi się, że pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę - stwierdził Marcin Jałocha.

- Szkoda że troszeczkę ta nasza forma przyszła za późno. Jesienią parę punktów więcej i w tym ostatnim spotkaniu walczylibyśmy, aby się w tej lidze utrzymać. Nam się to nie udało, ale pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Mam nadzieję, że ten zespół będzie się budował, żeby w przyszłym sezonie awansować znów do II ligi - dodał opiekun Radomiaka.

Komentarze (0)