Goście z Bielska-Białej bardzo szybko objęli prowadzenie, bowiem golkiper Wisły już w 3. minucie musiał wyciągać piłkę z siatki. Krzysztof Chrapek otrzymał prostopadłą piłkę ze środka pola i nie namyślał się zbyt długo, co z tym prezentem zrobić. Młody napastnik Górali huknął z ostrego kąta swoją słabszą lewą nogą i Robert Gubiec musiał skapitulować.
Płocczanie szybko wzięli się do odrabiania strat. W 7. minucie Marjan Jugović zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego, ale Sebastian Szymański pewnie wyłapał futbolówkę. Minutę później znów Jugović próbował swoich sił w ataku, jednak tym razem piłka po jego strzale została zablokowana przez bielskich defensorów. Kolejną dogodną sytuację na doprowadzenie do wyrównania Wisła miała w 17. minucie. Po dośrodkowaniu Kamila Gęśli głową uderzał Jugović. Futbolówkę w samą porę sprzed linii bramkowej zdołał jednak wybić Maciej Szmatiuk.
Po bardzo dobrym początku spotkania, tempo gry w późniejszej fazie pierwszej połowy wyraźnie spadło. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a żadna z ekip nie kwapiła się do strzelenia kolejnej bramki. W 30. minucie rezerwowy golkiper Podbeskidzia, który zastępował kontuzjowanego Łukasza Merdę, ponownie udowodnił, że warto na niego stawiać. Szymański tym razem instynktownie obronił uderzenie Kamila Majkowskiego. Pod koniec pierwszej części gry z dystansu swoich sił próbowali zawodnicy Podbeskidzia, jednak piłka zawsze wędrowała obok bramki Nafciarzy.
Piętnaście minut przerwy lepiej wpłynęło na jedenastkę Marcina Brosza, która nie zamierzała bronić skromnego zwycięstwa. W 62. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił Bartłomiej Sielewski. Obrońca zagrał piłkę nie w tempo do swojego bramkarza. Wykorzystał to Chrapek, który pewnym strzałem pokonał Gubca po raz drugi. Nie minęło pięć minut, a bielszczanie po raz trzeci mogli cieszyć się z bramki. I znowu mający swój dzień Krzysztof Chrapek znalazł się w tym miejscu, gdzie powinien się znaleźć. Tym razem bielski snajper strzałem w długi róg uzyskał swoje trzecie trafienie.
Już do końca Górale kontrolowali przebieg spotkania, choć niejednokrotnie Sebastian Szymański musiał pokazać, na co go stać. W doliczonym czasie gry natomiast Chrapek mógł zdobyć swoją czwartą bramkę, jednak tym razem w bezpośrednim pojedynku lepszy od niego okazał się bramkarz płocczan.
Wisła Płock - Podbeskidzie Bielsko Biała 0:3 (0:1)
0:1 - Chrapek 3'
0:2 - Chrapek 62'
0:3 - Chrapek 66'
Składy:
Wisła Płock: Gubiec - Żytko, Sielewski, Jarczyk, Mihailovic - Kowalski, Wyszogrodzki (78' Grudzień), Krzyżanowski (70' Wiśniewski), Gęśla - Jugović (46' Mierzejewski), Majkowski.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Szymański - Dancik, Szmatiuk, Konieczny, Osiński - Sacha, Jarosz, Ocholeche (89' Hirsz), Żmudziński - Świerblewski (63' Matusiak), Chrapek (90' Zaremba).
Żółte kartki: Krzyżanowski, Wyszogrodzki (Wisła) oraz Konieczny (Podbeskidzie).
Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).
Widzów: 2500.
Najlepszy piłkarz Wisły: Kamil Majkowski.
Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Krzysztof Chrapek.
Piłkarz meczu: Krzysztof Chrapek.