22-latek, którego karierę wyhamowały poważne urazy, z Wojskowymi związany jest od 2008 roku, kiedy trafił na Łazienkowską 3 z macierzystej Wieniawy Lublin. Z młodzieżowym zespołem Wojskowych zdobył mistrzostw i dwa wicemistrzostwa Młodej Ekstraklasy, a w sezonie 2011/2012 został wybrany najlepszym graczem tych rozgrywek.
[ad=rectangle]
W kwietniu 2012 roku zadebiutował w ekstraklasie, ale na kolejny w niej występ czekał aż 657 dni. Miesiąc po debiucie w T-ME musiał przejść drugą operację kolana (pierwszej poddał się w marcu 2011 roku). Po zakończeniu rehabilitacji okazało się, że potrzebny będzie kolejny zabieg, który przeprowadzono w lutym 2013 roku. W październiku rozegrał cztery mecze w III-ligowych rezerwach Legii i doznał urazu mięśnia uda, przez który pauzował do końca roku.
Runda wiosenna minionego sezonu była pierwszą od czterech lat, którą młody napastnik rozegrał bez urazów. W ekstraklasie zagrał raz z Górnikiem Zabrze, a w Legii II wystąpił w 12 spotkaniach i strzelił 9 bramek, udowadniając, że umiejętności piłkarskich nie zapomniał.
- Od czasu ostatniej operacji mam zero problemów z kolanami, wszystko jest w porządku. Wiosną nie miałem żadnej przerwy. Przegrałem całą rundę bez urazów. Super uczucie - mówi.
Przed nowym sezonem trener Henning Berg zrezygnował z jego usług. Efir niebawem zwiąże się z chorzowskim Ruchem na zasadzie transferu definitywnego, ale Legia - jak to w zwyczaju w takich sytuacjach - zapewni sobie prawo do odkupu zawodnika.
- Kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że w Legii mogę już nie zagrać? Kiedy przyszli Ondrej Duda i Orlando Sa zaczęło się robić ciasno. To był dla mnie taki sygnał, że mogę w Legii nie grać, a grania potrzebuję, bo przez kontuzje straciłem już naprawdę wiele czasu. Pojawiały się różne zapytania, ale Ruch wysunął najbardziej konkretną propozycję. Przenosiny do Ruchu dają mi duże możliwości rozwoju. Niebiescy to dla mnie najlepsza opcja - przekonuje Efir.
22-latek ma jasno sprecyzowany cel na sezon: - Najważniejsze to grać. Za dużo już czasu straciłem na ławce i u lekarzy. Mam nadzieję, że przekonam trenera Kociana do siebie. Wszystko jest w moich nogach. Mam już 22 lata - już nie mogę nie grać.
Efir nie ma Legii za złe tego, że ta zrezygnowała z niego w momencie, w którym uporał się z urazami i zaczął stawać na nogi: - Absolutnie nie mam żalu do Legii, a wręcz przeciwnie. Legia mi bardzo pomogła w trudnych momentach. A kto wie - może wrócę do Legii? Życie pisze różne scenariusze.