Niedawno Wojciech Stawowy został trenerem I-ligowej Miedzi Legnica. - Mamy wielu piłkarzy jak na polskie warunki zaawansowanych technicznie. Ten ofensywny styl, z którym przecież jeszcze dwa lata temu osiągaliśmy dobre wyniki w I lidze, to chcielibyśmy do tego powrócić. Stąd wybór tego trenera - wyjaśnił właściciel I-ligowca, Andrzej Dadełło.
[ad=rectangle]
Sam szkoleniowiec także przyznawał, że będzie chciał swoich nowych podopiecznych przestawić na inny styl grania. - Zajdą pewne zmiany w sposobie grania. Piłkarze są tego świadomi, bo jasno im o tym mówiłem - mówił Stawowy.
Miedzianka ma prezentować przede wszystkim atrakcyjny dla oka futbol. - Przede wszystkim jaka to będzie Miedź, to pokażą pierwsze mecze. Wszystko będzie odwróconego do góry nogami jeśli chodzi o sposób grania. Ten, który śledzi drużyny, które ja prowadzę, to ma odpowiedź bez mojego mówienia. Będziemy się starali grać piłkę ofensywną, piłkę do przodu, bardzo kreatywną, techniczną. Widzę tu taki potencjał jeżeli chodzi o piłkarzy. Wielu z nich jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie zaawansowania technicznego, co jakby na pewno ułatwi mi pracę - wyjaśniał opiekun Miedzianki.
Teraz legniczanie pod wodzą Stawowego rozegrali sparing ze Śląskiem Wrocław. I-ligowiec już po pierwszej połowie prowadził 3:0. - Od razu wiedziałem, że Miedź Legnica ma dużo chłopców, którzy grali już wysoko i to będzie dla nas dobry sparingpartner - mówił portalowi SportoweFakty.pl Tadeusz Pawłowski, opiekun WKS-u.
Ostatecznie jednak, spotkanie zakończyło się remisem 4:4. Było to bardzo ciekawe widowisko w którym nie brakowało akcji ofensywnych. - Od początku bardzo dobrze pracuje mi się z tą drużyną. Zawodnicy są chętni do pracy, chcą się uczyć i poprawiać swoją grę. Na treningach bardzo solidnie pracują, słuchają, ćwiczą, a potem widać tego efekty. Już po pierwszym sparingu z Piastem Gliwice powiedziałem, że jeśli dalej będzie to szło w tym kierunku, to w lidze będzie nie dobrze, a bardzo dobrze - podsumował na łamach miedzlegnica.eu Wojciech Stawowy.