- Po tym meczu nie ma powodów do zachwytu. Przegraliśmy, wielka szkoda, że się nie udało. Największe podziękowania należą się kibicom. Przez całe spotkanie nas wspierali. Kiedy słyszało się ich doping, to naprawdę nabierało się jeszcze większej ochoty do gry. Jestem w rozterce. Z jednej strony zaliczyłem debiut, co daje mi niesamowicie dużo satysfakcji. Spełniłem swoje marzenie. Pogratulowałem z poziomu boiska bramki Markowi Saganowskiemu, którego oglądałem w telewizji ileś lat temu - powiedział po spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz Bartłomiej Kalinkowski.
[ad=rectangle]
Obrońca, który w środę zagrał na pozycji pomocnika, podkreśla, że nie ma co winić poszczególnych piłkarzy za stracone gole. - Z drugiej strony jest mi smutno, bo przegraliśmy. Właśnie za tę porażkę należą się kibicom przeprosiny. Straciliśmy w tym pojedynku trzy gole. W każdej z tych akcji ktoś mógł zagrać lepiej. Rozliczanie tutaj pojedynczych piłkarzy nie jest dobrym pomysłem - zakończył 19-latek.
Bartłomiej Kalinkowski zadebiutował w Legii. "Spełniłem swoje marzenia"
W meczu o Superpuchar Polski z Zawiszą Bydgoszcz w barwach Legii Warszawa zadebiutował Bartłomiej Kalinkowski. Jak sam przyznaje, jego pierwszy występ nie był jednak w stu procentach udany.