Marcin Cabaj: Nie zostaję w Nowym Sączu

Doświadczony bramkarz ostatecznie żegna się z pierwszoligową Sandecją. W piątek trenował z zespołem po raz ostatni. Kontrakt wygasł 30 czerwca i nie został przedłużony.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Decyzja Sandecji była nieco zaskakująca, przynajmniej ze sportowego punktu widzenia. Wychowanek Wandy Kraków ma za sobą 162 występy w ekstraklasie, a przez dwa poprzednie sezony był podstawowym bramkarzem biało-czarnych. Do jego boiskowej postawy nie można było mieć zastrzeżeń, a sam zawodnik wyrażał wcześniej chęć pozostania w zespole. Mimo to w ubiegły poniedziałek klub poinformował, że Marcin Cabaj nie będzie już reprezentował jego barw.
Golkiper dalej trenował z drużyną i rozpoczął poszukiwania nowej. W tym tygodniu pojawiły się pogłoski, że krakowianin mógłby jednak zostać w Nowym Sączu. - Faktycznie były jeszcze prowadzone rozmowy, ale tak się nie stanie. W piątek trenowałem po raz ostatni z Sandecją i spotkałem się też z prezesem Dankiem. Pojawię się tu jeszcze w poniedziałek, by do końca rozliczyć się z klubem - powiedział Cabaj.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas

34-letniemu bramkarzowi pozostaje znaleźć nowego pracodawcę, a jego przyszłość może wyjaśnić się w przeciągu najbliższego tygodnia.

Stoję twardo na ziemi - rozmowa z Peterem Petranem, byłym obrońcą Sandecji Nowy Sącz

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×