Karol Klimczak: Kolejne transfery? Zależy czy kogoś sprzedamy

Zdaniem prezesa Lecha Karola Klimczaka, obecna kadra jest wystarczająco szeroka. Nie oznacza to jeszcze końca transferów, ale by one nastąpiły, muszą zostać spełnione określone warunki.

Na kilka dni przed pierwszym meczem II rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej z JK Nomme Kalju zespół Mariusza Rumaka doznał niespodziewanej sparingowej porażki z KGHM Zagłębiem Lubin (0:1). To powód do niepokoju, czy mało znacząca wpadka? - Zachowujemy spokój. Myślę, że wszystko, jeśli chodzi o przedsezonowe przygotowania, przebiega dobrze. Cieszę się, że zawodnikom dopisuje zdrowie. Nie ma żadnych nowych kontuzji, natomiast powroty rekonwalescentów przebiegają zgodnie z planem - powiedział prezes Kolejorza, Karol Klimczak.

Kadra nie ma jeszcze ostatecznego kształtu. Czy na początkowym etapie sezonu - gdy rywale w europejskich pucharach nie są jeszcze najtrudniejsi - obecna drużyna będzie w stanie spełnić oczekiwania? - Chcę podkreślić, że na tę chwilę kadra jest docelowa. Trzeba zwrócić uwagę, że żaden zawodnik nie odszedł. Udało nam się dojść do sytuacji, w której piłkarze tylko do nas przychodzili. Byliśmy umówieni ze sztabem trenerskim, że na 17 czerwca, a więc przed zgrupowaniem, w drużynie pojawią się nowi gracze, by można było ich zgrywać. Tak też się stało - dodał sternik wicemistrza Polski.
[ad=rectangle]
Mariusz Rumak podkreślał jednak niedawno, że w późniejszym etapie rundy jesiennej skład Lecha może się okazać zbyt wąski. Jak oceniają to władze klubu? - Póki co czekamy na zawodników wracających do zdrowia. Gdy to nastąpi, wówczas kadra będzie mieć 120 procent obłożenia - oznajmił Klimczak.

Transfery do Kolejorza mimo wszystko są jeszcze możliwe, ale pod pewnymi warunkami. - Mamy wyselekcjonowanych kandydatów i jesteśmy przygotowani, by przeprowadzić dodatkowe wzmocnienia. Najpierw jednak musimy pozyskać na to środki. One będą pochodzić z ewentualnych transferów gotówkowych naszych dotychczasowych piłkarzy - wyjaśnił prezes.

Źródło artykułu: