Pniemy się w górę tabeli - komentarze po meczu Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze

Jagiellonia Białystok pokonała w środę Górnika Zabrze 1:0 po bramce w 36. minucie meczu Hermesa. Po spotkaniu zawodnicy żółto-czerwonych byli zadowoleni z końcowego rezultatu, natomiast ludzie związani z Górnikiem mieli ponure miny.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

Henryk Kasperczak (trener Górnika Zabrze): Liczyliśmy na lepszy wynik, niestety powtarza się to, co było w poprzednich meczach, a mianowicie brak skuteczności. Ten zespół ma w tej chwili brak zaufania do tego, co robi, szczególnie pod bramką rywala. Szczególnie tacy zawodnicy jak Zahorski, Pitry czy Madejski nie mogą się odblokować. Liczymy na to, że może nastąpi to jeszcze w tej rundzie. Bardzo tego bym chciał, bo ten zespól wkłada bardzo dużo serca w grę. Piłka jest jednak tak stworzona, że ten, kto popełni więcej błędów przegrywa. Myśmy tak zrobili w spotkaniu z Jagiellonią, bo znowu zadecydował indywidualny błąd, po którym był rzut karny i skończyło się 0:1.Żałuję bardzo, bo przyjechaliśmy tutaj, jak zawsze, po zwycięstwo, bo po to ta drużyna gra, aby wygrywać. Pomimo kilku okazji, których jest coraz więcej żadnej nie wykorzystujemy i to się mści. Chciałbym pogratulować zwycięstwa Jagiellonii, która z tymi 17 punktami będzie miała jeszcze więcej zaufania do tego co robi. My niestety mamy trochę "trzęsiawkę" i presję. Oczywiście już wiadomo, że gramy o utrzymanie i będziemy chcieli w tych ostatnich meczach jesieni uciułać trochę punktów, żeby ta drużyna mogła troszeczkę spokojniej przygotować się do następnej rundy. Jeszcze raz gratuluję Jagiellonii zwycięstwa i życzę wszystkiego najlepszego.

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): Myślę, że trener Kasperczak powiedział już tyle trafnych opinii o meczu, że ja chciałbym podziękować w szczególności kibicom, którzy byli naszym dwunastym zawodnikiem. Wiem, że nie wszystko nam wychodziło tak jakbyśmy chcieli i właśnie w tych trudnych momentach kibice nie gwizdali, a pomagali nam i to jest najistotniejsze. Jutro już nikt nie będzie pamiętał tego jak to było, a najważniejsze jest to, że robimy punkty i uciekamy z tego dołu. Teraz wypada się pocieszyć z tego zwycięstwa, które jest bardzo ważne, a od jutra przygotowywać się do sobotniego meczu z Polonią, by zapewnić sobie spokojną zimę. Dziękuję zawodnikom, że pomimo, iż już tyle spotkań maja w nogach, jak chociażby ostatnie na Polonii Warszawa, nadal walczą na ile im sił starcza.

Piotr Madejski (pomocnik Górnika Zabrze): Wydaje mi się, że byliśmy drużyną lepsza od Jagiellonii, stwarzaliśmy więcej sytuacji. Niestety bramka po naszym błędzie, którego efektem był rzut karny spowodowała, że przegraliśmy spotkanie i znowu jesteśmy bez punktów. Na dodatek pomimo stwarzanych sytuacji nadal nie potrafimy strzelić bramki. Co z tego, że gramy ładnie dla oka, jak nie potrafimy zdobywać punktów, chociażby tak, jak robi to Jagiellonia, która nie zagrała jakiegoś porywającego meczu, a zainkasowała kolejne trzy punkty.

Piotr Malinowski (pomocnik Górnika Zabrze): Niestety stracona bramka po rzucie karnym w pierwszej połowie ustawiła mecz. Nasze ataki pomimo kilku dogodnych sytuacji nie przyniosły żadnego efektu bramkowego. Ciągle brakuje nam tego ostatniego podania, które mogłoby otworzyć drogę do bramki. Nasza gra nie wyglądała źle i gdyby któremuś z napastników udało się odblokować, dodałoby to pewności i skuteczności w następnych meczach.

Robert Szczot (pomocnik Jagiellonii Białystok): Staraliśmy się jak najlepiej zagrać w spotkaniu z Górnikiem. Wiadomo, że gra nie jest taka jak być powinna, ale zdobyliśmy trzy punkty i to nas na prawdę cieszy. Nie przegrywamy, może nie gramy jakiejś fenomenalnej piłki, ale zdobywamy punkty, które są dla nas bardzo istotne. Damir [Kojašević - red.] ma bardzo podobny styl do mnie. Jest szybki, lubi dryblować. Trener czasami nas uczula, że za dużo tego robimy, ale widać, że z tego jest pożytek, z tego padają bramki, są akcje i chyba trzeba tak robić dalej. W sobotę w meczu z Polonią Bytom musimy zaprezentować się tak, aby zdobyć kolejne trzy punkty.

Igor Lewczuk (obrońca Jagiellonii Białystok): Trochę się działo pod naszym polem karnym. Gdy pod koniec meczu groźnie główkował Markovsky to już myślałem, że padnie bramka, ale szczęście było tym razem po naszej stronie. Dowieźliśmy do końca meczu te 1:0, zdobyliśmy trzy punkty i myślę, że lepiej zdobywać komplet punktów po pięknej grze, niż przegrywać po ładnej. Do tej pory zgromadziliśmy 17 punktów, a to nie jest złym wynikiem. Po sobotnim spotkaniu musimy mieć 20, bo trener Probierz nam nie podaruje [w ubiegłym sezonie Probierz trenował i utrzymał Polonię Bytom w ekstraklasie - red.]. Musimy sprawić mu satysfakcję i wygrać ten mecz. Trener powiedział nam, że styl się wyrabia, gdy ma się dużo punktów i myślę, że chcemy ładnie grać, ale za bardzo nam to nie wychodzi. Najważniejsze, że kolejne trzy punkty zostają w Białymstoku i gramy na zero z tyłu.

Paweł Zawistowski (pomocnik Jagiellonii Białystok): Cieszą punkty, cieszy, że wygraliśmy z Górnikiem. Może styl był trochę gorszy, ale najważniejszy jest komplet punktów. Może w pierwszych kolejkach stwarzaliśmy więcej sytuacji, ale nie wygrywaliśmy, a obecnie może mamy tych sytuacji mniej, ale już od siedmiu spotkań ligowych jesteśmy niepokonani. Teraz będziemy spoglądać w górę, a nie w dół tabeli, bo z meczu na mecz coraz wyżej awansujemy i cieszymy się z tego. Chcemy sobie zapewnić spokojną zimę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×