Uniknąć kompromitacji - zapowiedź meczu Lech Poznań - Nomme Kalju

To może być jeden z najważniejszych meczów Lecha Poznań w tym sezonie. Kolejorz musi odrobić straty z pierwszego spotkania z Nomme Kalju i awansować do kolejnej rundy Ligi Europejskiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rozpoczęciem eliminacji do Ligi Europejskiej w Poznaniu wróciły wspomnienia z dwumeczów z AIK Solna i Żalgirisem Wilno. Piłkarze Lecha zapewniali, że w tym roku chcą zmazać tamte plamy i ich celem jest awans do fazy grupowej. Tymczasem już w pierwszym spotkaniu z Nomme Kalju podopieczni Mariusza Rumaka się potknęli i przegrali z Estończykami 0:1.
[ad=rectangle]
Lech w rewanżu przede wszystkim musi poprawić skuteczność, ale również skupić się na tym, aby nie stracić gola, bo to może skomplikować i tak nie najlepszą sytuację. - Na pewno ich trener przygotuje na nas jakiś plan. My musimy strzelić dwie bramki więcej niż przeciwnik. Wtedy nawet jeśli przydarzy nam się jakiś błąd, to wygramy 3:1. Zrobimy wszystko, aby nie stracić bramki, ale gdyby tak się nie stało, to nie będzie tragedii - uważa Mariusz Rumak.

Po spotkaniu w Estonii wokół klubu zrobiło się troszkę nerwowo, ale efektowne zwycięstwo z Piastem Gliwice 4:0 nieco uspokoiło atmosferę. Mecz ten pokazał, że Lech potrafi grać ofensywnie i skutecznie. Duża zasługa w tym Vojo Ubiparipa, który w Estonii nie zagrał, a z Piastem zdobył trzy gole. - Niezmiernie jestem z tego szczęśliwy. Był to jego pierwszy hat-trick w Polsce, w dodatku po kontuzji, więc trzymałem za niego kciuki. Forma Vojo rośnie i jestem przekonany, że z każdym kolejnym tygodniem będzie coraz lepsza - mówi trener Kolejorza.

Piłkarze Lecha przyznają, że morale zespołu po zwycięstwie z gliwiczanami wzrosły, co powinno przełożyć się na ich grę. Spokojny o postawę swoich podopiecznych jest również Mariusz Rumak. - Tak zjednoczonej i zdeterminowanej do zwycięstw drużyny jeszcze nie miałem - twierdzi szkoleniowiec poznaniaków.

Lech do czwartkowego meczu przystąpi osłabiony brakiem Kebby Ceesay'a oraz Karola Linettego. Do treningów po urazach wrócili Barry Douglas i Łukasz Teodorczyk, ale szansę na ich występ są minimalne.

Nomme Kalju w rozgrywkach ligi estońskiej imponuje formą. Ostatniej porażki podopieczni doznali 10 czerwca. W minionej kolejce wygrali z Sillamae Kalev 3:2. Nadal zajmują trzecie miejsce w tabeli z czteropunktową stratą do lidera.

Lech Poznań - Nomme Kalju  / czw. 24.07.2014 godz. 19:00

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Burić - Kędziora, Wilusz, Wołąkiewicz, Henriquez - Trałka, Jevtić - Lovrencsics, Hamalainen, Pawłowski - Ubiparip.

Nomme Kalju: Teles - Purg, Barengrub, Rodrigues, Kallaste, Mool, Toomer, Mbu Alidor, Quintieri, Nunes, Wakui.

Sędzia: Sebastian Coltescu (Rumunia).

Komentarze (13)
avatar
Przemek M11
24.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Specjaliści od wodorostow i wycofania polskich zespołów z europejskich pucharów muszą po pewnych rewanżach Lecha i Legii czuć niedosyt zawiści. 
avatar
fan AZS Koszalin
24.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejorz wygrywa i gra dalej,Ruch wygrywa i gra dalej a zawisza odpada 
avatar
exyou
24.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Coś czuje że dzisiaj wydarzy się żenada i katastrofa - wszystkie 3 drużyny odpadną.Wtedy proponowalbym w cholere zamknąć tą lige. 
avatar
R.D
24.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedyna nadzieja w tym, że polskie drużyny zawsze o wiele lepiej radzą sobie z rywalami z wyższej półki, niż z tej "teoretycznie" dolnej. Dla przykładu, najpierw męczarnie Lecha z Azerami, a pot Czytaj całość
avatar
tomas68
24.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żegnamy Lecha reklamy i kończyć z tej piłki farsą.