Juan Calahorro nabawił się urazu nosa w sparingowym meczu WKS-u z Miedzią Legnica, który został rozegrany w trakcie obozu przygotowawczego w Żaganiu. Wówczas Hiszpan w samej końcówce potyczki w polu karnym zderzył się z jednym z zawodników I-ligowca i zalał się krwią. Po chwili opuścił boisko i na nie już nie wrócił. Jak się okazało, "Jurek" - bo tak Calahorro nazywany jest we Wrocławiu, doznał złamania nosa bez przemieszczenia.
[ad=rectangle]
Juanito po kontuzji nie trenował z zespołem. Dostał także specjalistyczną maskę, która zabezpieczała kontuzjowany obszar twarzy. Potem obrońca ćwiczył indywidualnie, a teraz wrócił już do zajęć z kolegami z WKS-u.
Rehabilitację po operacji rozpoczął już także Marco Paixao. Portugalczyk na obozie w Żaganiu złamał kość strzałkową.