"Rzeźnik" sam prowadził swoje konta na Facebooku, Twitterze i Instagramie, gdzie śledziły go setki tysięcy kibiców. 28-letni zawodnik Legii wchodził w interakcje z fanami, publikował zdjęcia z szatni i zgrupowań Wojskowych. Pochwalił się też za ich pośrednictwem zaręczynami ze swoją narzeczoną. Przed tygodniem nieoczekiwania jednak zniknął z mediów społecznościowych. Usunął konta dzień po przegranym 0:1 meczu 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z PGE GKS Bełchatów.
[ad=rectangle]
- Planuję, że tam wrócę, ale na razie zrobiłem sobie od tego odpoczynek, bo był mi potrzebny - mówi Rzeźniczak
Legionista zapewnia, że zniknięcie z Facebooka czy Twittera nie miało nic wspólnego z falą krytyki, jaka spadła między innymi też na niego po słabym w wykonaniu mistrzów Polski początku nowego sezonu.
- Nie zrezygnowałem z powodu krytyki czy nieprzyjemnych komentarzy. Przypomnę, że w serwisach społecznościowych udzielałem się również w czasach sprawy ze "Staruchem" czy przegranego mistrzostwa za trenera Skorży, a to były dużo cięższe chwile niż te, które przeżywaliśmy ostatnio - twierdzi Rzeźniczak.