Pierre-Emerick Aubameyang trafił do Borussii Dortmund za 13 mln euro jako jeden z najlepszych strzelców Ligue 1. W premierowym sezonie w Niemczech grał w kratkę, a świetne występy przeplatał zupełnie bezbarwnymi. Nie zawsze miał miejsce w podstawowym składzie. Łącznie wziął udział w 48 spotkaniach, w których wpisał się na listę strzelców 16-krotnie.
[ad=rectangle]
Ponieważ "Auba" radził sobie słabiej od m.in. Henricha Mchitarjana, a działacze BVB sprowadzili Ciro Immobile i Adriana Ramosa, pojawiły się spekulacje, że Gabończyk zmieni barwy. - Mam kontrakt do 2018 roku i nigdy nie myślałem o odejściu. Transfer nie wchodzi w grę - ucina temat 25-latek, który liczy, że w nadchodzących rozgrywkach rozwinie skrzydła w Dortmundzie.
- Liczę na bardziej udany sezon, zwłaszcza że coraz lepiej rozumiem to, czego oczekuje ode mnie trener. Premierowy rok nie był zły, na początku szło mi się świetnie. Później oprócz wzlotów pojawiły się jednak także upadki. Generalnie jestem bardzo pozytywnie nastawiony do przyszłości - analizuje.
We Francji Aubameyang często występował w linii ataku, a po transferze częściej był ustawiany na skrzydle. Powód? Juergen Klopp stosował ustawienie 4-2-3-1 z wysuniętym Robertem Lewandowskim. Nie jest wykluczone, że dortmundczycy zaczną grać teraz z dwoma napastnika. - Nie ukrywam, że zmiana ustawienia pomogłaby mi. Uczyłem się futbolu przy grze systemem 4-4-2 i poza tym najlepiej czuję się właśnie w ataku, choć oczywiście jestem gotowy występować też na innych pozycjach - przekonuje.
- Odejście Lewandowskiego? Straciliśmy wybitnego piłkarza, ale w Ramosie i Immobile mamy dwóch innych świetnych graczy. Sądzę, że dzięki tym roszadom będziemy bardziej elastyczni i nieprzewidywalni, co może dać nam przewagę - mówi Aubameyang, oceniając zmiany kadrowe w linii ataku.