Arkadiusz Woźniak jak... Łukasz Piszczek?
- Są tutaj fajne tradycje - mam na myśli Piszczka, który z napastnika został klasowym bocznym obrońcą - mówi trener Zagłębia Lubin, Piotr Stokowiec, który przesunął Arkadiusza Woźniaka do defensywy.
- Trudno dostrzec błędy w jego w grze. Na pewno brakuje my nawyków, ale to jest też kolejne wyzwanie, które mamy. Są tutaj fajne tradycje - mam na myśli Piszczka, który z napastnika został klasowym bocznym obrońcą. Moja rola polega na tym, żeby reagować. Uważam, że z tych zadań defensywnych lepiej wywiązywał się niż Adrian Błąd, którego z kolei trochę szkoda z tyłu, bo ma duże możliwości jeśli chodzi o grę do przodu. W mojej filozofii nie ma bocznych obrońców, tylko są boczni pomocnicy. Myślę, że Arek Woźniak ze swoim zaangażowaniem i sercem do grania pasuje idealnie pod drużynę. Szkoda byłoby tego potencjału nie wykorzystać. Póki co będziemy z tego korzystać. Na obecną chwilę jestem zadowolony z jego roli - zaznaczył.
Mimo rozpoczętego sezonu, w Lubinie mocno myśli się o grze formacji defensywnej. - Mówiąc wprost, szukaliśmy wzmocnień w defensywie, bo tu było najwięcej ubytków - podsumował Piotr Stokowiec.
Aleksander Kwiek w I lidze jeszcze nie grał, ale jak już zagrał...