Flota Świnoujście mogła być ofiarą afery?

Udziałowiec Atletico Lizbona jest podejrzany o ustawianie meczów piłkarskich. Klub ze stolicy Portugalii chciał niedawno współpracować z Flotą Świnoujście.

Atletico Lizbona przedstawiło w czerwcu władzom Świnoujścia i zarządowi Floty ofertę, zgodnie z którą miało promować w I lidze pięciu zawodników spoza Polski. Klub z Portugalii zamierzał pokrywać kontrakty tych graczy i dofinansować Flotę w wysokości ok. 120 tys. złotych. Strona polska była zainteresowana współpracą ze względu na problemy organizacyjne, jednak ostatecznie nie doszło do podpisania umowy.
[ad=rectangle]
Punktem zapalnym, który doprowadził do zerwania rozmów była sytuacja trenera Tomasza Kafarskiego. Inwestor domagał się zwolnienia "Kafara" i zatrudnienia "swojego człowieka", który nigdy nie pracował jako pierwszy trener. Problem w tym, że Portugalczycy nie chcieli sfinansować odprawy Kafarskiego w wysokości ok. 140 tys. złotych. - Przedstawicielka, która prowadziła negocjacje stwierdziła, że nie ma zaufania do trenera Kafarskiego i uważała, że nie będzie traktował wspomnianej piątki tak samo, jak pozostałych zawodników - tłumaczył prezes Floty Edward Rozwałka.

I-ligowa Flota Świnoujście mogła mieć problemy?
I-ligowa Flota Świnoujście mogła mieć problemy?

Po tygodniach od zerwania rozmów wypływają nowe, medialne doniesienia dot. niedoszłego partnera klubu znad morza. "Opinię publiczną obiegły informacje o możliwym zaangażowaniu Altetico Lizbona i jego większościowego udziałowca w nielegalne praktyki związane z ustawianiem meczów, manipulowaniem oraz korupcją" - informuje Diario de Noticias.

Udziałowiec, o którym mowa to spółka z Chin, której przedstawicielka prowadziła negocjacje także w Świnoujściu. Śledztwo w sprawie rozpoczęły FIFA, UEFA, a także policja w Portugalii. Na tym etapie mówi się o możliwym ustawianiu spotkań sparingowych, a być może także II ligi portugalskiej. Angażowani w Atletico Lizbona byli zawodnicy podejrzani w przeszłości o korupcję.

"To całkowicie fałszywe oskarżenia, które służą wyłącznie oczernianiu" - cytuje Diario de Noticias oświadczenie przedstawiciela Atletico Bruce'a Ji. "Klub jest w pełni dostępny do współpracy z właściwymi organami, respektując przepisy prawa w Portugalii, a także instytucji piłkarskich" - dodaje Ji.

Przedstawiciele Atletico Lizbona żądali kategorycznie zatrudnienia w Polsce wskazanego przez siebie trenera, a Tomasza Kafarskiego widzieli w roli idealnego szkoleniowca w... Portugalii albo Czechach. Zerwanie rozmów z niedoszłym partnerem zepsuło klimat wokół klubu ze Świnoujścia, a jego problemy finansowe trwają do teraz.

Komentarze (0)