- Komuś coś się typowo po polsku ubzdurało. Nie doczytano czegoś - stwierdził. Jego zdaniem przy dużej liczbie pracowników, łatwiej o tego rodzaju pomyłki. - Za moich czasów zajmowałem się tym ja i pan Zbyszek Korol. Mieliśmy swoje dokumentacje i nigdy nie daliśmy ciała - wspominał Łobacz. Dodał, że w zaistniałej sytuacji należy "wziąć dupę w troki" i udowodnić swoją siłę i determinację w Lidze Europy.
{"id":"","title":""}
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Źródło artykułu: