Arkadiusz Reca: Piękny gol cieszy, ale nic więcej

Młodzieżowiec Floty Świnoujście strzelił Chrobremu Głogów gola-marzenie, którego świętował w stylu... Charlesa Nwaogu. Po meczu Wyspiarzom humory nie dopisywały.

Flota Świnoujście rozegrała w sobotę dwie, zupełnie różne połówki. Pierwszą - obiecująca z aktywną, pomysłową grą i dwoma golami i drugą - totalnie bierną, w której straciła przewagę i musiała pogodzić się z remisem 2:2 z Chrobrym Głogów. - Nie potrafię wytłumaczyć, co stało się z nami w przerwie. Pierwsza część wyglądała w miarę dobrze, a w drugą mieliśmy wejść jeszcze mocniej. Stało się inaczej i pytanie: dlaczego? Nie ma radości z remisu 2:2 w takich okolicznościach. Celowaliśmy w pełną pulę - przyznał Arkadiusz Reca.
[ad=rectangle]
Przedstawiciele beniaminka stwierdzili, że na zmianę obrazu meczu wpłynęło uporządkowanie gry w środku pola. - Można zgodzić się z tym. Chrobry miał doświadczonego rozgrywającego w środku pola, wiele piłek przechodziło przez ten sektor boiska, a ten umiejętnie je wprowadzał - potwierdził Reca.

Młodzieżowiec przywitał się w sobotę z publicznością w Świnoujściu. Arkadiusz Reca urodził się w Chojnicach, reprezentował barwy Chojniczanki, jednak nie związano z nim dużych nadziei. - Ostatni sezon spędziłem na wypożyczeniu w Koralu Dębnica. Nie dostałem żadnych konkretnych propozycji, dlatego wraz z menedżerem postanowiliśmy szukać nowych rozwiązań. Udało się znaleźć we Flocie - opowiadał.

Salta po zdobyciu gola w wykonaniu Charlesa Nwaogu
Salta po zdobyciu gola w wykonaniu Charlesa Nwaogu

Reca zdobył cudownego gola strzałem prostym podbiciem sprzed pola karnego na 2:0. - Takiego jeszcze nie fetowałem. Gol cieszy, ale nic więcej, bo nie dał kompletu punktów. Od razu nabiegając na piłkę wiedziałem, że spróbuję uderzenia. Pierwsza myśl okazała się dobra, siadło - wpadło i wyszła piękna bramka - mówił zadowolony strzelec, który świętował trafienie saltami w stylu... Charlesa Nwaogu. Nigeryjczyk obserwował mecz z trybun.

Drużyna Tomasza Kafarskiego nie rezygnuje z ustawienia 3-5-2, w którym rolę skrajnych, ofensywnie usposobionych obrońców pełnią Reca i Sebastian Kamiński. - Taktyka nie jest łatwa, wiąże się z dużą pracą na całej długości boiska. Trzeba biegać do ofensywy i pomagać z tyłu. Trochę zabrakło mi sił. Zaczęły łapać mnie skurcze, najpierw w lewej nodze, a następnie w prawej. Na dodatek odnowił mi się uraz kostki, przez który przedwcześnie opuściłem boisko. Czuję, że wykuruję się do środowego meczu w Pucharze Polski, a po porażce oraz remisie Flota wywalczy awans.

Komentarze (0)