Deleu jest zawodnikiem Cracovii od wtorku, a przed piątkowym spotkaniem z Koroną zdążył odbyć tylko trzy treningi z zespołem Roberta Podolińskiego, ale mimo to szkoleniowiec przeciwko złocisto-krwistym postawił na niego już od pierwszej minuty. 30-letni Brazylijczyk był obok Marcina Budzińskiego najjaśniejszym punktem Pasów, które po trzech porażkach sięgnęły w końcu po pierwsze punkty.
[ad=rectangle]
- Bardzo się cieszę, że tak szybko mogłem zadebiutować w Cracovii i odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo. Przyniosłem Cracovii szczęście - uśmiecha się Deleu, który rozegrał pełne 90 minut: - Pod koniec trochę sił brakowało, ale wcześniej czułem się bardzo dobrze. Brakowało mi gry w piłkę, ale myślę, że z czasem będzie coraz lepiej. Na mojej pozycji muszę dużo biegać? Dla mnie to idealna sytuacja, bo lubię dużo biegać.
Zwycięską bramkę krakowianie zdobyli dopiero w 95. minucie gry dosłownie w ostatniej akcji meczu. - Kibice musieli mieć mocne serca, bo trochę emocji było. Po objęciu prowadzenia powinniśmy strzelić kolejne gole, a nie dać rywalom wyrównać, bo nie zawsze uda się skuteczna końcówka - przestrzega Deleu.
Oprócz niego po raz pierwszy w wyjściowym składzie Cracovii znalazł się też wracający po kontuzji. Boubacar Dialiba. - I Dialiba, i Deleu dają jakość. Nawet bez treningu. Tej jakości jeszcze troszkę nam potrzeba, ale mam nadzieję, że się pojawi - mówi trener Podoliński.