Tradycyjnie tydzień przed inauguracją Premier League rozgrywany jest mecz o Tarczę Wspólnoty. Mierzy się w nim zdobywca Pucharu Anglii (Arsenal Londyn) z mistrzem kraju (Manchester City).
Ze względu na mundial obaj trenerzy nie mogli skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy. W drużynie Kanonierów odczuwalny był zwłaszcza brak mistrzów świata. Arsene Wenger sięgnął za to po trzech nowych graczy: Mathieu Debuchy, Calum Chambers oraz Alexis Sanchez wystąpili od pierwszej minuty. W barwach The Citizens byli to Fernando oraz Wilfredo Caballero.
Od pierwszego gwizdka sędziego optyczną przewagę osiągnęli londyńczycy. Dłużej utrzymywali się przy piłce i tradycyjnie wymieniali dużo podań. Przyniosło to poważniejszy efekt w 21. minucie i od razu padł gol dla zdobywców Pucharu Anglii. Przytomnie na 15. metrze zachował się Santi Cazorla, który "nawinął" obrońcę, a następnie płaskim strzałem nie dał szans na skuteczną interwencję.
[ad=rectangle]
Cztery minuty później aktywny Yaya Sanogo wpadł w pole karne i uderzył w kierunku dalszego słupka. Nie trafił jednak czysto w futbolówkę i Caballero nie musiał interweniować.
Kanonierzy cały czas atakowali bramkę rywali i starali się to robić najczęściej prawą flanką, gdzie ustawiony był Sanchez. Tak też było tuż przed przerwą, gdy Arsenal zdobył drugiego gola. Sanchez wypuścił w bój Sanogo, który odegrał futbolówkę do Aarona Ramsey'a. Walijczyk tak przyjął sobie piłkę, że mógł od razu oddać strzał. Caballero nawet nie interweniował, gdy ta wpadła do jego siatki.
Man City w pierwszej połowie grał bez wyrazu. Tak naprawdę nie zmusił Wojciecha Szczęsnego do większego wysiłku. Zrobił to dopiero siedem minut po zmianie stron. Polak zdołał odbić uderzenie głową Stevana Jovetica.
Kolejne akcje także należały do mistrzów Anglii, jednak to Arsenal mógł ponownie cieszyć się ze zdobytego gola. W 61. minucie rezerwowy Olivier Giroud przymierzył zza pola karnego i piłka spadła "za kołnierz" Caballero. Możliwe, że przy tym strzale futbolówka delikatnie przelała się przez nogę defensora Man City.
Następne fragmenty gry były bardzo szarpane. Obie strony dokonywały zmian, które wpłynęły na tempo spotkania. Te spadło i akcji w obu "szesnastkach" było jak na lekarstwo.
W doliczonym czasie gry Szczęsny odważnie interweniował poza własnym polem karnym i przy okazji zderzył się ze Scottem Sinclairem. Na boisku pojawili się lekarze, ale na szczęście Polakowi nic się nie stało.
Arsenal zasłużenie zwyciężył 3:0 i był drużyną zdecydowanie lepszą. Man City zawiódł na całej linii, nie stwarzając większego zagrożenia pod bramką rywali.
Arsenal - Manchester City 3:0 (2:0)
1:0 - Cazorla 21'
2:0 - Ramsey 42'
3:0 - Giroud 61'
Składy:
Arsenal: Wojciech Szczęsny - Mathieu Debuchy, Laurent Koscielny (46' Nacho Monreal), Calum Chambers, Kieran Gibbs, Mikel Arteta, Jack Wilshere (68' Mathieu Flamini), Aaron Ramsey (46' Joel Campbell), Alexis Sanchez (46' Alex Oxlade-Chamberlain), Santi Cazorla (70' Tomas Rosicky), Yaya Sanogo (46' Olivier Giroud).
Man City: Wilfredo Caballero - Gael Clichy, Dedryck Boyata, Matija Nastasić, Aleksandar Kolarov (76' Micah Richards), Jesus Navas (85' Scott Sinclair), Fernando, Yaya Toure (60' Bruno Zuculini), Samir Nasri (46' David Silva), Stevan Jovetić, Edin Dzeko.
Sędzia: Michael Oliver.
Patrząc kto w tamtym roku zdobył TW i na którym miejscu skończył ligę -to wychodzi,że Arsenal na siódmym m-cu zakończy rozgrywki Premier League ;)
Niezła analiza c Czytaj całość