Bramkarz Wojciech Pawłowski został przez klub z Wrocławia przesunięty do drużyny rezerw. O całej sprawie pisaliśmy TUTAJ. Teraz głos w tej kwestii zabrał sam szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych. - Obserwując Wojtka w ostatnim czasie, szczególnie w meczu ligowym z Pogonią Szczecin i w pierwszej połowie z Borussią Dortmund doszliśmy do wniosku, że on zachowuje się dosyć nerwowo w bramce. Ustaliliśmy ze sztabem szkoleniowym, że najlepszym dla niego rozwiązaniem będzie - i chcieliśmy to zrobić dla jego dobra, nie żeby go ukracać - aby po prostu spokojnie pobronił w rezerwach, a my oglądając mecz spokojnie ocenimy jak możemy mu pomóc - skomentował trener.
[ad=rectangle]
Pawłowski w spotkaniu rezerw Śląska jednak nie wystąpił. - Wojtek może trochę inaczej to zrozumiał - że to forma kary. Nie tak, że nie przyszedł mecz rezerw, tylko poinformował, że zaplanował sobie inaczej niedzielę. W związku z tym jeszcze wracając z meczu w Bełchatowie podjęliśmy decyzję, żeby w spotkaniu rezerw wystąpił Kuba Wrąbel. Konsekwencją tego było w poniedziałek przesunięcie Wojtka do drużyny rezerw - wyjaśnił szkoleniowiec. Tym samym między słupkami stanąć musiał Jakub Wrąbel, a więc młody talent zielono-biało-czerwonych. - Wydaje mi się, że zagrałem dobry mecz z Borussią, co wpłynęło na to, że pojechałem na spotkanie z GKS-em Bełchatów. Co się stało z Wojtkiem tego oczywiście nie wiem, nie będę się wypowiadał na ten temat. Stało się i na tę chwilę będę drugim bramkarzem - wypowiada się Wrąbel.
- Pojechałem do Bełchatowa, co dla mnie jest sukcesem. Wygrałem na ten mecz rywalizację z Wojtkiem. W drodze powrotnej dostałem informację, że zostałem powołany na spotkanie rezerw - wyjaśnił młody bramkarz, który był na ławce rezerwowych Śląska w spotkaniu T-Mobile Ekstraklasy z PGE GKS-em Bełchatów.
Jak dalej potoczą się losy Wojciecha Pawłowskiego? - Jeżeli chodzi o profesjonalną piłkę nożną, a Wojtek jest zawodowcem, Śląsk jest klubem zawodowym, to dlatego nasza reakcja jest taka - zaznacza Tadeusz Pawłowski, który zesłał bramkarza do drużyny rezerw. - Na razie jesteśmy sami z Mariuszem. Jeśli Wojtka trener nie przywróci ani nic się nei stanie, to wydaje mi się, że tak zostanie. Wydaje mi się, ze klub nikogo innego nie będzie sprowadzał - komentuje natomiast Wrąbel.
Wojciech Pawłowski swoim postępowaniem na pewno nie zaskarbił sobie jednak sympatii we wrocławskim klubie. - Przede wszystkim chciałbym z nim porozmawiać, bo może są jakieś inne przyczyny o których my nie wiemy, że jego forma w ostatnim czasie jest niestabilna. Wtedy będziemy się starali rozstrzygnąć co dalej. Teraz zajmujemy się meczem z Cracovią. Wojtek nie brał udziału w naszych treningach. To jest sytuacja nie do przyjęcia, bo obowiązkiem piłkarza zawodowego jest gra i wypełnianie poleceń trenera czyli moich - podsumował Tadeusz Pawłowski.