Mouhamadou Traore tym razem nie strzelił. "W głowie widziałem już bramkę"

Napastnik z Senegalu nie powtórzył wyczynu z Gdyni i w 3. kolejce I ligi nie trafił do siatki. Mimo zmarnowanej setki, jego Sandecja Nowy Sącz i tak wygrała 2:0 z Widzewem Łódź.

Już przy dwubramkowym prowadzeniu podstawowy snajper biało-czarnych mógł postawić kropkę nad "i". W 77. minucie dostał świetne, prostopadłe podanie od Mateja Nathera, wpadł w pole karne, ale przegrał pojedynek z Maciejem Krakowiakiem. - W głowie widziałem już bramkę. Widziałem, że golkiper zrobił krok w swoją lewą stronę, więc uderzyłem na pierwszy słupek. Niestety on swoją paradą zdołał "skasować" mój strzał i całą akcję - wyjaśnił Mouhamadou Traore.
[ad=rectangle]
Nawet ta sytuacja nie rzuciła cienia na grę Sandecji. Gospodarze byli bardziej zgrani i poukładani od piłkarzy Widzewa, czego efektem było pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

- Powoli idziemy do przodu. Zaczęliśmy od dwóch remisów, ale mieliśmy dużo strzeleckich szans. W spotkaniu z GKS-em Tychy mieliśmy 3 karne, a na wyjeździe z Arką strzeliliśmy pierwsi gola. Teraz byliśmy gotowi, by w końcu wygrać, daliśmy z siebie wszystko i zdobyliśmy bardzo ważne 3 punkty. Jesteśmy dobrze przygotowani i zamierzamy dalej iść w tym kierunku, ciężko pracować i w kolejnych meczach grać jeszcze lepiej - zapewnił Senegalczyk.

Mouhamadou Traore rozegrał jak dotąd 15 meczów w biało-czarnych barwach i strzelił dwa gole. W poprzedniej rundzie trafił do siatki w swoim czwartym meczu. Było to wyjazdowe starcie z Puszczą Niepołomice. Obecny sezon zaczął lepiej, bo wpisał się na listę strzelców w 2. kolejce. Na stadionie Arki Gdynia padł remis 1:1.

Komentarze (0)