Łukasz Grzeszczyk: Byliśmy zdecydowanie lepsi

Były gracz łódzkiego Widzewa strzelił dwa gole swojemu dawnemu zespołowi. Sandecja Nowy Sącz wygrała pierwszy mecz w sezonie i zaprezentowała się korzystnie przed własną publicznością.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
- Uważam, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Mecz w naszym wykonaniu był dobry, a mógł być jeszcze lepszy gdybyśmy momentami mieli trochę chłodniejsze głowy i więcej potrzymali piłkę. Wtedy mielibyśmy więcej sytuacji i wynik mógł być bardziej okazały bez dodatkowych nerwów. Najważniejsze, że wygraliśmy 2:0 i mamy spokojną głowę do następnego tygodnia, a te trzy punkty były nam bardzo potrzebne - podkreślił Łukasz Grzeszczyk.
27-letni pomocnik oba gole strzelił głową. Zarówno w ósmej, jak i w 63. minucie asystował mu Maciej Bębenek. Szczególnie mogła się podobać akcja, po której sądeczanie podwyższyli na 2:0. Mouhamadou Traore podał na lewą flankę do Bębenka, a ten dokładnie dośrodkował w pole karne. Strzał jego kolegi nie był silny, ale precyzyjny. - Może niepozorny, ale najważniejsze że wpadł. Chciałem uderzyć po krótkim słupku i ciesze się, że tak właśnie wpadła bramka - powiedział Grzeszczyk.

Piłkarze z Nowego Sącza dobrze wytrzymali trudy ligowej potyczki, choć w przeciwieństwie do łodzian grali w środę w Pucharze Polski z PGE GKS-em. - Fajnie, że mieliśmy ten mecz pucharowy. Co prawda byliśmy trochę zmęczeni, ale każde spotkanie daje nam więcej zgrania, co ma odzwierciedlenie w lepszej grze na boisku. To było widać dziś, ale też w meczu z Bełchatowem. W dwóch pierwszych potyczkach nie stwarzaliśmy tylu sytuacji i nie kontrolowaliśmy spotkań - zauważył pomocnik Sandecji.

Dwa ciosy Grzeszczyka - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Widzew Łódź

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×