Wawrzynkiewicz był pierwszym nabytkiem Cracovii w przerwie zimowej minionego sezonu. Trafił do Krakowa z Valerengi Oslo, w której stracił miejsce w składzie i w związku z tym norweski klub nie zdecydował się na przedłużenie z nim współpracy.
Przez osiem miesięcy nie doczekał się debiutu w I zespole Cracovii. Ani razu w oficjalnym meczu na niego nie postawili Wojciech Stawowy, Mirosław Hajdo i Robert Podoliński.
[ad=rectangle]
Jest jedenastym zawodnikiem, który latem opuścił Kałuży 1. Wcześniej z Cracovią pożegnali się Marcin Kuś, Marian Jarabica, Tomasz Wełna, Krzysztof Danielewicz, Vladimir Boljević, Rok Straus, Bartosz Żurek, Giannis Papadopoulos, Edgar Bernhardt i Saidi Ntibazonkiza.
Pod Wawel w letnim oknie transferowym trafili z kolei Krystian Stępniowski, Bartosz Rymaniak, Gracjan Horoszkiewicz, Miroslav Covilo, Mateusz Cetnarski, Jakub Mrozik, Boubacar Dialiba, Luiz Santos Deleu i Dariusz Zjawiński.
Z zawodników sprowadzonych do Cracovii za kadencji (kwiecień 2013-lipiec 2014) byłego już dyrektora sportowego Piotra Burlikowskiego - nie licząc tych z trwającego "okienka" - w klubie zostali tylko Dawid Nowak, Tomislav Mikulić i Deniss Rakels. W klubie nie ma już za to wspomnianych Wawrzynkiewicza, Żurka, Kusia, Wełny i Papadopoulosa oraz Marka Wasiluka.
Trzeba jednocześnie pamiętać o tym, że Cracovia rozmawiała z Nowakiem już w styczniu 2013 roku, ale wtedy miał ważny kontrakt z PGE GKS Bełchatów i trafił do Pasów dopiero pół roku później, gdy można go było pozyskać na zasadzie wolnego transferu, a Mikulicia Cracovii polecił na swoje miejsce sprzedany do KV Mechelen Milos Kosanović. Z kolei Rakels to pomysł trenera Stawowego.