Miał być w Lechu, jest w Cracovii

[tag=45160]Miroslav Covilo[/tag], który w czwartek związał się z Cracovią dwuletnim kontraktem, trafił do T-Mobile Ekstraklasy z półrocznym poślizgiem.

W styczniu 2014 roku Covilo był bowiem bliski przenosin do poznańskiego Lecha, w którym miał być szykowany na następcę Rafała Murawskiego, ale Kolejorzowi nie udało się go wykupić z FC Koper, który żądał za swojego gracza ok. 300 tys. euro. Teraz do Pasów trafił na zasadzie wolnego transferu po tym, jak rozwiązał swój mający obowiązywać do grudnia 2015 roku kontrakt ze słoweńskim klubem.
[ad=rectangle]

- Słyszałem o ofercie z Lecha Poznań, ale to odbyło się poza mną - kluby nie doszły do porozumienia między sobą - mówi Covilo i dodaje: - Cieszę się, że przyszedłem do takiego klubu jak Cracovia. Mam nadzieję, że jak najszybciej wywalczę sobie miejsce w składzie i pomogę drużynie w osiągnięciu dobrych wyników. Miałem inne oferty, ale nie chciałbym teraz o nich mówić. Czemu akurat Cracovia? Słyszałem wiele dobrego o klubie i o mieście od ludzi, którzy znają polską ligę.

Po 28-letnim Serbie dużo obiecuje sobie trener Cracovii Robert Podoliński: - Oglądaliśmy go w meczach Ligi Europejskiej i na Słowenii. W sumie rozmawialiśmy z nim od czterech tygodni. Zapraszaliśmy na testy innych zawodników, żeby mieć jakąś alternatywę, ale Miroslav był od dłuższego czasu naszym wyborem numer jeden. Jest w stanie dać też dużo w ofensywie, szczególnie przy stałych fragmentach gry. Liczę na to, że spełni pokładane w nim nadzieje. Potrafi grać do przodu, a w momentach kryzysowych pod swoją bramką daje dużo spokoju.

Opiekun Pasów nie ukrywa, że Covilo powtórzy casus Deleu, który zadebiutował w Cracovii w miniony piątek już po trzech dniach treningów z nowym zespołem: - To jest piłkarz, który ostatnio grał od deski do deski, więc myślę, że jest przygotowany, choć w ostatnich dniach nie trenował w pełni. Mam nadzieję, że w jakimś wymiarze będziemy mogli z niego skorzystać, bo uważam go za bardzo dobrego defensywnego pomocnika.

Źródło artykułu: