Kanonierzy nie przegrali nad Bosforem, ale nie zdobyli też gola i przed rewanżem nie mogli czuć się pewni swego. Pierwsza odsłona rywalizacji na Emirates Stadium udowodniła, że Besiktas potrafi stawiać czoła Arsenalowi także na jego terenie.
Tuż przed gwizdkiem na przerwę zespół Arsene'a Wengera zdołał jednak złamać defensywę Turków - po podaniu Mesuta Oezila piłkę przepuścił Jack Wilshere, a sytuacji sam na sam nie zmarnował Alexis Sanchez. Po zmianie stron drużyna Slavena Bilicia musiała zacząć grać odważniej i dla Anglików otworzyła się okazja do kontrataków. Wojciech Szczęsny rzadko był zatrudniany, ale zachował czujność i kilka razy skutecznie uprzedził Dembę Ba. W końcówce polski bramkarz został ukarany za opóźnianie gry.
[ad=rectangle]
Przez ostatni kwadrans The Gunners musieli radzić sobie w "10" po drugiej żółtej kartce Mathieu Debuchy'ego. Fani na Emirates drżeli o awans, ponieważ choćby jeden zdobyty gol promował Besiktas! Przyjezdni mieli inicjatywę i przeprowadzali ofensywne akcje, jednak brakowało im precyzji i ostatniego podania. Kiedy w 89. minucie świetnie dośrodkował Gokhan Tore, Ba minimalnie spóźnił się do piłki i nie wpakował jej do siatki.
Sporych emocji dostarczył pojedynek na San Mames. Do przodu mieli ruszyć po remisie 1:1 przed własną publicznością zawodnicy Rafaela Beniteza, ale lepiej prezentowali się Baskowie, którzy w pierwszej odsłonie stworzyli kilka dogodnych sytuacji. W 47. minucie włoskich fanów w euforię wprawił Marek Hamsik, oddając precyzyjne uderzenie z 18 metrów, ale był to jedynie miły złego początek dla SSC. Po godzinie gry dwukrotnie ukąsił Aritz Aduriz.
Przy trafieniu na 2:1 koszmarny błąd komunikacyjny popełnił Raul Albiol i Rafael Cabral, a napastnik Athletiku mógł posłać piłkę do pustej bramki. Gol Ibai Gomeza również padł wskutek fatalny postawy obrońców, którzy skupiając się na Adurizie nie dostrzegli nadbiegającego Hiszpana. Neapolitańczycy już nie podnieśli i będą musieli walczyć w Lidze Europejskiej. Drużyna z Bilbao, której awans należy uznać za w pełni zasłużony - w "piłkarskim raju" wystąpi po 16-letniej przerwie.
W świetnym stylu w fazie grupowej zameldował się Bayer. Aptekarze nie dali żadnych szans wicemistrzowi Danii. W rewanżu z rzutu wolnego trafił Hakan Calhanoglu, a Stefan Kiessling do dwóch bramek dołożył asystę. Udział w sukcesie miał również Sebastian Boenisch, który przebywał na murawie przez 90 minut.
Po raz pierwszy w ponad 23-letniej historii Ligi Mistrzów wystąpi w niej Malmoe FF. Wcześniej Szwecję reprezentowały IFK Goeteborg (1992, 1994, 1996, 1997), AIK Solna (1999) oraz Helsingborgs IF (2000). Zespół ze Skandynawii nieoczekiwanie wyeliminował silniejszy kadrowo Red Bull Salzburg. Austriacy na wyjeździe polegli aż 0:3 i nie wystarczyła im jednobramkowa zaliczka.
Wyniki środowych rewanżowych spotkań IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów:
Arsenal Londyn (Anglia) - Besiktas Stambuł (Turcja) 1:0 (1:0)
1:0 - Sanchez 45+1'
Czerwona kartka: Debuchy /75' za drugą żółtą/ (Arsenal)
Pierwszy mecz: 0:0, awans: Arsenal Londyn
Athletic Bilbao (Hiszpania) - SSC Napoli (Włochy) 3:1 (0:0)
0:1 - Hamsik 47'
1:1 - Aduriz 61'
2:1 - Aduriz 69'
3:1 - Gomez 74'
Pierwszy mecz: 1:1, awans: Athletic Bilbao
Bayer Leverkusen (Niemcy) - FC Kopenhaga (Dania) 4:0 (3:0)
1:0 - Son 2'
2:0 - Calhanoglu 7'
3:0 - Kiessling (k.) 31'
4:0 - Kiessling 66'
Pierwszy mecz: 3:2, awans: Bayer Leverkusen
Malmoe FF (Szwecja) - Red Bull Salzburg (Austria) 3:0 (2:0)
1:0 - Rosenberg (k.) 11'
2:0 - Eriksson 19'
3:0 - Rosenberg 84'
Pierwszy mecz: 1:2, awans: Malmoe FF
Ludogorec Razgrad (Bułgaria) - Steaua Bukareszt (Rumunia) 1:0 (0:0, 1:0, 1:0), k. 6:5
1:0 - Wanderson 90'
Pierwszy mecz: 0:1, awans: Ludogorec Razgrad