Co się stało w szatni reprezentacji Polski?

- Przed meczem już powiedziałem, że nie możemy przeciwnika zlekceważyć - mówił po spotkaniu z Gibraltarem Adam Nawałka, trener biało-czerwonych. Po przerwie Polacy zupełnie zdominowali rywala.

Artur Długosz
Artur Długosz
Co stało się w przerwie meczu Polaków z Gibraltarem, że biało-czerwoni w drugiej połowie tak zdominowali rywala i strzelili mu sześć goli? - Chcieliśmy wprowadzić korekty co do naszej gry, jeżeli chodzi o szybki odbiór i rozegranie akcji, a przede wszystkim pierwsza podstawowa uwaga była taka, że musimy podkręcić tempo, zdecydowanie szybciej rozegrać atak pozycyjny, cały czas wywierać presję motoryczną. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że piłkarze z Gibraltaru w 60 czy 70. minucie w takim tempie już opadną z sił. Wtedy będzie dużo łatwiej rozegrać piłkę i dochodzić do sytuacji. Powiodło się to wszystko w stu procentach. Szybko strzeliliśmy bramki i praktycznie przejęliśmy całkowitą kontrolę nad meczem. Zresztą takie były od samego początku założenia natomiast pierwsze dziesięć minut pierwszej połowy było niezłe, strzeliliśmy bramkę i nagle maszyna się zupełnie zacięła. Trzeba było czekać aż do przerwy, aby wprowadzić te korekty, które przyniosły efekt - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Adam Nawałka.
- Przede wszystkim przyjechaliśmy tutaj z celem zdobycia trzech punktów i plan się całkowicie powiódł z czego jesteśmy zadowoleni. Dokładną analizę zarówno personalną, jak i gry zespołowej dopiero przeprowadzimy. Na tę chwilę ważne są trzy punkty. To jest dla nas najważniejsze - dodał selekcjoner. W grze biało-czerwonych, zwłaszcza w pierwszej połowie pojedynku, szwankowało rozegranie ataku pozycyjnego. - Co do rozegrania ataku pozycyjnego, piłkarze cały czas starali się pracować nad tym, aby przyśpieszyć to rozegranie. Wiadomo, że poprzez szybkie rozegranie bez przyjęcia, ruch do i od piłki... To są podstawy, które powodują, że można swobodnie tę piłkę rozgrywać i dochodzić do sytuacji. Przede wszystkim o to chodzi. Pierwsze piętnaście minut były niezłe natomiast później rzeczywiście wkradła się niepotrzebna nerwowość, zbyt wolno rozgrywaliśmy piłkę i wiadomo, że przeciwnik mógł wtedy bardzo szybko przesunąć się z jednej strony na drugą. Trudno już było o finalizację naszych akcji. Analiza po meczu będzie bardzo dokładna. Postaramy się to poprawiać. Cały czas nad tym pracujemy - zaznaczył szkoleniowiec.

Pierwsze dwie bramki w niedzielnym spotkaniu dla polskiej drużyny narodowej strzelił Kamil Grosicki. - Co do gry Kamila Grosickiego, to oczywiście wierzę gorąco w to, że Kamil po tych dwóch bramkach jeszcze bardziej uwierzy w siebie, jeszcze z większą pewnością będzie wychodził na mecze reprezentacji i oczywiście pomagał drużynie. W tym spotkaniu wiele dał zarówno jeżeli chodzi o grę ofensywną, ale również pracował w defensywie. Trzeba pochwalić Kamila, tak jak pozostałych zawodników za to, że grali bardzo konsekwentnie, szczególnie w drugiej połowie, gdzie trzeba było strzelić trzecią, czwartą, piata bramkę. Nie zatrzymywali się - skomentował selekcjoner.

Adam Nawałka odniósł się także do samej reprezentacji Gibraltaru. - Przed meczem już powiedziałem, że nie możemy przeciwnika zlekceważyć. Szanujemy każdego rywala natomiast oczywiście będziemy chcieli zdobyć trzy punkty, bo z takim zamiarem tutaj przyjechaliśmy. Rzeczywiście piłkarze Gibraltaru grali bardzo ambitnie za co należą im się brawa i tym bardziej życzę im powodzenia w następnych spotkaniach - podsumował szkoleniowiec.

Z Faro dla SportoweFakty.pl,
Artur Długosz

Faro: Doping polskich kibiców (wideo)

Czy reprezentacja Polski zdoła wygrać z Niemcami?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×