Reprezentacja Anglii pokonała Helwetów 2:0, a Yann Sommer skapitulował po dwóch strzałach Danny'ego Welbecka. W 58. minucie napastnik wykorzystał idealne dogranie Raheema Sterlinga, natomiast w doliczonym czasie gry nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem, którą wypracował Rickie Lambert.
[ad=rectangle]
- Perfekcyjnie wykorzystał swoje sytuacje. Miał stosunkowo łatwe zadanie dzięki świetnym akcjom zespołowym, ale nie umniejsza to jego zasług w tym meczu - przyznał Wayne Rooney, który wystąpił jako cofnięty napastnik.
Angielscy kibice obawiali się, czy Welbeck jest właściwym piłkarzem do zajęcia miejsca w linii ataku. 23-latek wcześniej nie zawsze imponował skutecznością, a pierwszym wyborem Roya Hodgsona do gry na "szpicy" był Daniel Sturridge. Kiedy jednak gwiazdor Liverpoolu doznał kontuzji, selekcjoner zaufał wychowankowi Manchesteru United i nie zawiódł się.
- Bardzo ciężko pracowaliśmy i zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Zanim Danny otworzył wynik, stworzyliśmy kilka sytuacji, z których mógł paść gol. Po trafieniu Welbecka Szwajcarzy musieli ruszyć do przodu i bardzo dobrze radziliśmy sobie w kontratakach - ocenił Hodgson na łamach goal.com.
Biorąc pod uwagę, że Szwajcaria jest najsilniejszym obok Anglii zespołem w grupie eliminacyjnej, Synowie Albionu wykonali milowy krok w kierunku awansu. Trener nie wpada jednak w euforię. - Sądzę, że mamy jeszcze kilka pól, w których możemy się poprawić. Trudno zresztą oczekiwać od młodych zawodników, by od razu błyszczeli w kadrze. Na poprawę gry mamy prawie dwa lata - przyznał.